Ja czuję, że taka deklaracja ma bardzo pozytywne efekty i jeżeli to wychodzi z serca, to będzie nam wszystkim lepiej - powiedział przez telefon radiowej "Trójce" Weiss, który chwilowo przebywa w Izraelu.
Powtarzał kilkakrotnie, że nie jest sędzią narodu polskiego, nie chce się mieszać w wewnętrzne sprawy Polaków i ma głęboki szacunek dla polskiego narodu oraz dla Rzeczpospolitej Polskiej. Ja wiem, że jest tyle, tyle sprawiedliwych ludzi w Polsce - podkreślił, ale dodał, że Polacy robili również "straszne rzeczy". Ale jak taka grupa, taka ważna, mająca takie wpływy, taki prestiż wydaje taką deklarację, to czuję, że kierunek jest pozytywny dla wszystkich - również dla polskiego narodu - powiedział ambasador Izraela.
Przypomniał słowa Jana Pawła II, które Ojciec Święty wypowiedział podczas wizyty w Jerozolimie i podkreślił, że czuł wtedy, iż słowa te budują nowe mosty, nowe stosunki między ludźmi, między grupami etnicznymi.
Weiss nie chciał oceniać polskich Żydów, którzy uznali, że lepiej będzie nie uczestniczyć w niedzielnej mszy św. Tłumaczył, że tego dnia było żydowskie święto wymagające obecności wiernych w bożnicy. Dla każdego Żyda jest bardzo ciężko akurat w takie święto siedzieć np. w kościele - podkreślił.
Pytany, czy Żydzi powinni przeprosić za swoje winy wobec Polaków, Weiss określając się jako człowiek, politolog i historyk, powiedział, że nie ma narodu, w którym nie byłoby ludzi nie w porządku, ale nie było też takiego, który ma tylko negatywną historię. Ale ja nie słyszałem nigdy o tym, żeby Żydzi palili polskie dzieci, dzieci sąsiadów - podkreślił. Dodał jednak, że żaden człowiek nie może mieć czystego sumienia. Lecz jeżeli w komunistycznych służbach bezpieczeństwa był jeden Żyd na tysiąc Polaków, to domaganie się, by cały naród żydowski prosił o wybaczenie jest nie w porządku. (aka)
