Węgrzy doceniają Tuska. Otrzymał tytuł doktora honoris causa
Donald Tusk pochwalił się w mediach społecznościowych prestiżowym wyróżnieniem, jakie otrzymał od Uniwersytetu w Pecsu. Za wkład w rozwój stosunków w Europie Środkowo-Wschodniej oraz w budowę polsko-węgierskich relacji otrzymał tytuł doktora honoris causa.
"Wierzę w liberalną demokrację - niedoskonałą i delikatną, niedocenianą i gwałconą, czasami bezbronną" - napisał szef Rady Europejskiej Donald Tusk na Twitterze. Wpis odsyła do strony z jego przemówieniem, które wygłosił na Uniwersytecie w Pescu z okazji 650. rocznicy powstania uczelni.
Tusk w odpowiedzi na wyróżnienie powiedział, że kocha Węgry i zacytował słynne powiedzenie: "Polak, Węgier – dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki, oba zuchy, oba żwawi, niech im Pan Bóg błogosławi". W kierunku Węgier padło też z jego ust sporo komplementów.
- Węgry były dla mojego pokolenia odbiciem Zachodu. Były Zachodem w muzyce, filmie, literaturze i aspiracjach politycznych - pwoiedział. Mówił też o swoich węgierskich literackich fascynacjach. - W dzieciństwie, András Jelky był dla mnie tak ważny jak Robinson Crusoe - dodał.
"Europejskimi mikrokosmosami" nazwał swój rodzinny Gdańsk i miasta węgierskie.
Tusk dla UE
Uniwersytet docenił też zaangażowanie szefa RE w usprawnienie współpracy między państwami członkowskimi Unii. Co na to wyróżniony?
Podkreślił że Unia Europejska jest dobrem wspólnym. Nawiązał jednocześnie do kryzysu migracyjnego. - Paradoksalnie ten kryzys udowodnił nam, że ten teren UE, jest naszą wspólną odpowiedzialnością - podobnie, jak granice UE. Sytuacja wymaga od nas jednak solidarności - zaznaczył.
Źródło: Twitter/WP