Inwazja groźnych komarów w Europie. Węgrzy mają pomysł
Na Węgrzech powstaje strona internetowa za pomocą której będzie można sprawdzić na specjalnej mapie jak rozprzestrzeniają się gatunki komarów, roznoszące groźne dla człowieka i zwierząt choroby. Ma to pomóc w niedopuszczeniu do rozwinięcia się w przyszłości kolejnych niebezpiecznych pandemii.
04.04.2021 17:20
Główną przesłanką powstania serwisu były obserwacje naukowców. Wynika z nich, że w ostatnich latach na Węgrzech i w Europie na skutek zmian klimatycznych oraz rozwoju handlu międzynarodowego pojawiły się nowe, inwazyjne gatunki komarów. Tylko w ciągu ostatnich 10 lat, do 50 rodzimych gatunków dołączyły trzy nowe, które mogą przenosić na ludzi i zwierzęta wirusy i nicienie.
Badacze zwracają uwagę, że pierwszym krokiem do zwalczania tych zagrożeń jest dokładne zidentyfikowanie terenów występowania groźnych gatunków komarów, a także obserwacja na jakie obszary się przenoszą oraz w jakich okresach są najbardziej aktywne.
Każdy może się włączyć w tworzenie mapy
Stronę tworzy Sieć Badawcza Loranda Eoetvoesa (ELKH), jednak do jej budowy mogą włączyć się wszyscy. Mieszkańcy Węgier mogą przesyłać zdjęcia zauważonego lub schwytanego owada. Gdy zostanie on oficjalnie zidentyfikowany, naukowcy umieszczą go na krajowej, elektronicznej mapie występowania inwazyjnych komarów.
W celu trafniejszego rozpoznawania groźnych gatunków, Węgrzy będą mogli porównać zaobserwowane okazy ze zdjęciami oraz opisami umieszczonymi na specjalnie stworzonej w tym celu stronie internetowej.
Na przykład komara tygrysiego - jak napisano - łatwo rozpoznać po kontrastowym ubarwieniu: na czarnym tle ma on białe lub srebrne plamy lub paski, także na nogach. Do tej pory laboratoryjnie stwierdzono, że roznosi 22 wirusów, z czego najgroźniejsze to wirusy dengi, żółtej febry i gorączki Zachodniego Nilu.
Z kolei o komarze z gatunku Aedes japonicus możemy się dowiedzieć m.in., że jest większy od innych, mierzy aż 6 mm długości, jest jaśniejszy i mniej kontrastowo ubarwiony od pozostałych inwazyjnych gatunków. Może roznosić m.in. wirusa gorączki Zachodniego Nilu, japońskiego zapalenia mózgu czy tropikalną chorobę chikungunya.
- Nowoczesna strategia ochrony przed epidemią opiera się na monitoringu ekologicznym. Im jest on skuteczniejszy, tym mniejsze ryzyko epidemii (…). Do tego nie wystarczy nas, naukowców, ale - jak okazało się w zeszłym roku - znacznie więcej jest obywateli dobrej woli - podkreślił kierownik Instytutu Ekologii i Botaniki Ekologicznego Ośrodka Badawczego ELKH Laszlo Zsolt Garamszegi.
Z mapy elektronicznej wynika, że najwięcej obserwacji gatunków inwazyjnych dokonano jak dotąd w Budapeszcie.
Przeczytaj także:
Źródło: PAP