Węgry chcą poparcia dla powstrzymania uchodźców na granicy Chorwacji
Węgry będą zabiegały o poparcie dla działań podejmowanych, by powstrzymać falę migrantów na południowej granicy kraju z Chorwacją, podobnych do działań podjętych już na granicy z Serbią - oświadczył węgierski premier Viktor Orban. Zarzucił też Austrii, że "wyrzekła się przyjaźni z Węgrami w najtrudniejszym czasie".
25.09.2015 | aktual.: 25.09.2015 13:46
Węgry postawiły 3,5-metrowe ogrodzenie na granicy z Serbią, co w połączeniu z zaostrzonymi przepisami antyimigracyjnymi zredukowało napływ imigrantów w tym miejscu. Migranci podróżują teraz do Europy przez Grecję, Bałkany i Chorwację. W reakcji Węgry zaczęły stawiać ogrodzenie na granicy chorwackiej. Obecnie tysiące migrantów przybywających na tę granicę są przewożone pod granicę Austrii.
Fala migrantów nie ustanie i dlatego zatrzymanie jej na chorwackiej granicy jest najważniejszym problemem - powiedział Orban.
- To jest główna kwestia na najbliższe dni i tygodnie i dla jej rozwiązania szukam teraz poparcia - podkreślił w Wiedniu, gdzie spotkał się z austriackim kanclerzem Wernerem Faymannem i wicekanclerzem Reinholdem Mitterlehnerem.
Zapewnił, że jego kraj podejmie decyzję w sprawie uszczelnienia granicy z Chorwacji tylko po konsultacjach, aby zebrać poparcie dla tego przedsięwzięcia.
- Moim zdaniem Austria zgadza się, nawet jeśli nie całkowicie, że jeśli Węgry chcą dalej respektować międzynarodowe porozumienia, muszą wprowadzić kontrole na granicy z Chorwacją - powiedział. To jedyne wyjście, skoro Austria odrzuciła wcześniej pomysł wytyczenia wiodącego do tego kraju korytarza dla migrantów - dodał.
Ochrona południowej granicy Węgier to jednocześnie ochrona zewnętrznej granicy Unii Europejskiej; jeśli ta ochrona zawiedzie, "będzie po Schengen" - podkreślił. Ostrzegł, że w takim przypadku do Austrii i Niemiec codziennie docierałoby ok. 10 tys. migrantów, co w najbliższych miesiącach przełożyłoby się nawet na 250 tys. przybyszów.
Orban zarzucił Austrii, że "wyrzekła się przyjaźni z Węgrami w najtrudniejszym czasie". Zapewnił jednak, że Budapeszt jest gotów o tym zapomnieć i wybaczyć austriackiemu rządowi m.in. to, że "nazwał nas nazistami", co w ustach austriackiego polityka "zakrawa na absurd".
Spotkanie z kanclerzem Faymannem i Mitterlehnerem przebiegło w "atmosferze dobrej woli" - ocenił. Jak dodał, "relacje (obu krajów) są obecnie lepsze niż jeszcze dziś rano" - dodał.
Zapewnił też, że rząd węgierski nie zamierza budować ogrodzenia na granicy ze Słowenią, a prowadzone tam obecnie prace mają na celu jedynie "oczyszczenie pasa granicznego", aby można tam było rozmieszczać sprzęt mobilny. - Słowenia należy do Schengen, więc na granicy z nią nie należy wznosić niczego, co nie dałoby się usunąć w jeden dzień - dodał.