Nawalny wyprowadził tłumy. Ujawnił "dawno zaginione siły"
Wdowa po Aleksieju Nawalnym po kilku dniach milczenia zamieściła na platformie X poruszający wpis. "Wiele osób zastanawia się, dlaczego Aleksiej tak ciężko walczył i nigdy się nie poddawał. Dla twojego dobra" - napisała. SOTA opisuje, że pogrzeb był "najbardziej uderzającym wydarzeniem" ostatnich miesięcy i ujawnił "dawno zaginione siły społeczne".
"Wiele osób zastanawia się, dlaczego Aleksiej tak ciężko walczył i nigdy się nie poddawał. Dla twojego dobra. Piękni, odważni i uczciwi ludzie, którzy teraz ustawiają się w niekończącej się kolejce, aby się z nim pożegnać. Dziękuję. To jest prawdziwa miłość ludzi" - napisała Julia Nawalna w poniedziałek.
To jej pierwszy wpis od pogrzebu Aleksieja, który w piątek został pochowany na cmentarzu Borisowskim w Moskiwe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjskie media zwracają uwagę na tłumy, które odwiedzają grób Nawalnego. Według szacunków tylko w piątek na ulice mogło wyjść ponad 16,5 tys. Rosjan.
Niezależny serwis Agientstwo w niedzielę porównał materiały nagrane kilka dni po pochówku prezydenta Borisa Jelcyna i ostatniego przywódcy ZSRS Michaiła Gorbaczowa. "Nawet ich nie żegnano tak jak Nawalnego" - ocenił serwis.
Niezależny rosyjski kanał SOTA pisze: "Wzgórze kwiatów przy grobie Aleksieja Nawalnego rośnie z każdym dniem. Jego pogrzeb – najbardziej uderzające wydarzenie protestacyjne w Rosji w ciągu ostatniego półtora roku – ujawnił, jak się wydawało, dawno zaginione siły społeczne"
"Choć z dnia na dzień nic się nie zmieniło i raczej nie zmieni się w nadchodzących miesiącach, ludzie pokazali sobie i sobie nawzajem, że nie poddali się i nawet pod ogromną presją pozostają przeciw wojnie i represjom" - czytamy.
Organizacja OWD-Info podała, że rosyjskie władze zatrzymały w związku z pogrzebem 15 osób w Moskwie i 89 w innych 18 miastach.
Eksperci amerykańskiego think tanku Instytut Studiów nad Wojną ocenili, że Kreml najpewniej nie rozkazał dławienia przejawów antywojennych nastrojów podczas pogrzebu, by nie wywoływać większego oburzenia.
Przeczytaj także: