PolskaWdowa po gen. Papale: wtedy rozpoznałam Boguckiego

Wdowa po gen. Papale: wtedy rozpoznałam Boguckiego

Wdowa po zamordowanym w czerwcu 1998 r. gen. Marku Papale - Małgorzata rozpoczęła składanie zeznań w procesie oskarżonych o współudział w zabójstwie. Kobieta ma status oskarżyciela posiłkowego.

29.04.2010 | aktual.: 29.04.2010 16:51

W toczącej się przed Sądem Okręgowym w Warszawie sprawie o współudział w morderstwie oskarżeni są Andrzej Z. ps. Słowik i Ryszard Bogucki. Grozi im dożywocie, nie przyznają się do winy.

Boguckiego jako osobę obecną w pobliżu miejsca zbrodni M. Papała rozpoznała podczas okazania w lutym 2002 r. - Po prostu rozpoznałam mężczyznę, którego widziałam 25 czerwca 1998 r. (...) Nie było żadnych sugestii i podpowiedzi, że to Bogucki - powiedziała na rozprawie M. Papała.

- Przed okazaniem nie dochodziły do mnie informacje, że Bogucki może mieć związek ze sprawą, w prasie widziałam tylko jego wizerunek z przysłoniętymi oczami - mówiła. Dodała, że była bardzo ostrożna i na podstawie tego wizerunku na pewno nie oczerniłaby nikogo.

Wcześniej obrońcy Boguckiego wnieśli o odroczenie rozprawy. Złożyli m.in. wniosek o przesłuchanie oskarżycielki posiłkowej w obecności biegłego psychologa i powołanie zespołu biegłych z zakresu neurologii i psychologii. Obrona cytowała m.in. fragmenty zeznań świadków ze śledztwa odnoszące się do kwestii rodzinnych i zdrowotnych Małgorzaty Papały.

- Moim zdaniem istnieją pewne granice, których nie należy przekraczać. Zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności za słowo, która na mnie spoczywa - powiedziała oskarżycielka posiłkowa. Prokurator Jerzy Mierzewski określił wniosek jako "kuriozalny" i naruszający godność oskarżycielki.

Sąd nie uwzględnił wniosku obrony w sprawie odroczenia i przesłuchania w obecności psychologa. - Co najwyżej zeznania te uważane mogą być za plotki - powiedział sędzia Paweł Dobosz, odnosząc się do zeznań cytowanych przez obronę. Sąd zwrócił się do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie o udzielenie informacji czy i ewentualnie w jakim zakresie żona Papały korzystała z pomocy medycznej w latach 1997-2002.

Wdowa po generale miała być pierwotnie przesłuchana już na początku marca, wówczas jednak sąd przychylił się do wniosku Boguckiego dotyczącego zmiany jego obrońców. Z tego względu przesłuchanie Małgorzaty Papały przełożono na koniec kwietnia.

Późniejsze zeznania bardziej wiarygodne

Małgorzata Papała, oceniła, iż jej zeznania złożone w sprawie w późniejszym okresie są bardziej wiarygodne od tych składanych w dniu zabójstwa.

- Na nieścisłości w pierwszych zeznaniach wpłynął ogrom emocji - powiedziała przed sądem M. Papała, która w sprawie ma status oskarżyciela posiłkowego. Pierwsze zeznania złożyła ona jeszcze w nocy z 25 na 26 czerwca 1998 r., bezpośrednio po śmierci męża.

W lutym, podczas pierwszej rozprawy, oskarżający w sprawie prok. Jerzy Mierzewski mówił, że bezpośredni udział w zabójstwie miały "co najmniej" trzy osoby, w tym Bogucki, który "w ramach podziału ról prowadził obserwację i zapewnił bezpieczny odwrót zabójcy". Powołał się na fakt, że żona Papały zapamiętała parę, która ją mijała w pobliżu miejsca zbrodni już po strzale. W śledztwie w mężczyźnie z tej pary rozpoznała Boguckiego. W czwartek mówiła, iż był to młody mężczyzna, krępej budowy ciała, wysportowany, miał krótkie włosy i był w niebieskiej koszuli z podwiniętymi rękawami. W pierwszych zeznaniach, które sąd odczytał, M. Papała mówiła, że nie potrafi dokładnie opisać pary, mężczyzna miał być krępy i mieć brązową koszulę.

- Można dopatrzyć się pewnych nieścisłości, ale były ogromne emocje, potem one opadają, przychodzi spokój i można wszystko usystematyzować - mówiła oskarżycielka posiłkowa.

Bogucki pytał ją, czy jego wygląd zmienił się od 1998 r. - Na pewno się pan różni niż 12 lat temu, zeszczuplał pan - odpowiedziała M. Papała.

Bogucki w lutym przed sądem, po odczytaniu aktu oskarżenia, zwracając się do Małgorzaty Papały, powiedział, że jest mu przykro, iż jej mąż zginął, ale on nie wie, kto go zabił i dlaczego. Wyraził też nadzieję, że obciążając go, czyni to ona "w sposób nieświadomy".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)