Wciąż dużo zakażeń. "Sporo zamieszania spowodowało wystąpienie ministra zdrowia”
Koronawirus w Polsce wciąż nie daje o sobie zapomnieć. Minionej doby odnotowano prawie 29 tys. nowych przypadków COVID-19. Zmarły aż 372 osoby. Zdaniem dr Grażyny Cholewińskiej-Szymańskiej z Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie ta statystyka mogłaby wyglądać lepiej, gdyby nie niektóre komunikaty wysyłane przez Adama Niedzielskiego. - Trzeba sobie uświadomić, że Polacy słyszą to, co chcieliby usłyszeć i niestety dużo zamieszania spowodowało wystąpienie ministra zdrowia, który powiedział, że "jesteśmy w okresie początku końca epidemii". Polacy usłyszeli tylko tyle. Natomiast nie usłyszeli drugiej części zdania, że na razie nie jesteśmy jeszcze społeczeństwem adekwatnie wyszczepionym - mówiła w programie "Newsroom" WP. Cholewińska-Szymańska przypomniała, że w Polsce nadal obowiązuje reżim sanitarny zakładający m.in. obowiązek noszenia maseczek w zamkniętych pomieszczeniach oraz unikanie dużych zgromadzeń. - Tego już Polacy nie chcieli usłyszeć. W związku z tym tuż po wystąpieniu pana ministra ludzie oszaleli ze szczęścia, pościągali maski i zachowują się tak, jakby nic się nie działo - dodała ekspertka. Według niej nic nie wskazuje na to, by sytuacja pandemiczna w naszym kraju miała ulec znaczącej poprawie w najbliższym czasie.