Dzisiaj - nie wiem, czy pan wie, to ważna data - Trybunał Konstytucyjny rozpozna, proszę państwa, pytanie prawne Izby
Dyscyplinarnej, czy ma ona respektować tymczasowy zakaz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczący prowadzenia dyscyplinarek
sędziowskich i najciekawsze być może w tej sprawie jest to, że skład pięcioosobowy Trybunału pod kierunkiem Krystyny Pawłowicz.
To jest chyba ta sama osoba, jeśli dobrze pamiętam, która Unię Europejską "szmatą" nazywała, dobrze pamiętam?
Tak. To jest podobny chwyt jak kiedyś dokonał go cesarz Kaligula,
który chciał zademonstrować absolutną pogardę wobec rzymskiego senatu, korzystając
ze swojej cezariańskiej władzy i mianował członkiem
senatu rzymskiego konia.
Kaczyński jest Kaligulą, to Kaczyński tak
rozdaje te karty, te role?
Kaczyński jest Kaligulą polskiej demokracji, w związku z tym to jest
podobna manifestacja. Rodzajem konia w rzymskim senacie mianowanym przez Kaliguli jest pani
Krystyna Pawłowicz mianowana Kaczyńskiego po to, żeby pokazać, że Trybunał Konstytucyjny nie
istnieje i że jest w gruncie rzeczy niczym innym jak jego pacynką polityczną i jakby
udawanym urzędem. No to jest taki rodzaj manifestacji, które Jarosław Kaczyński uwielbia
tego rodzaju działania. To co dzisiaj powie pani Krystyna Pawłowicz nie będzie miało żadnego znaczenia.
Chodzi o to, żeby zirytować
część opinii publicznej, tak, taką właśnie decyzją, takim składem.
Tak, ale nawet wyrok, który będzie mówił, że
Unia Europejska nie ma prawa kwestionować istnienia Izby Dyscyplinarnej, a
raczej tu chodzi nie o istnienie, tylko o zabezpieczenie, czyli Unia Europejska mówi,
że Izba Dyscyplinarna, która, przypomnę, służy Kaczyńskiemu do prześladowania sędziów,
którzy nie chcą wydawać wyroków zgodnych z jego nastawieniem politycznym.
To jest koniec sądownictwa w Polsce. Izba Dyscyplinarna jest po prostu rodzajem takiej
gwardii do dyscyplinowania nieposłusznych sędziów.
A jest to dzisiejsze orzeczenie...
I Unia Europejska, protestując przeciwko temu, powiedziała, że do czasu wydania ostatecznego wyroku nie może
w tej chwili ta Izba Dyscyplinarna dokonywać tego, co robi. I o tym będzie dzisiejszy wyrok.
Jest to dzisiejsze orzeczenie jakimś małym kroczkiem, a może całkiem konkretnym
krokiem w stronę polexitu, może jakimś argumentem w dyskusji dla niektórych nad polexitem?
Ja mam problem, panie redaktorze, ile razy słyszę o tym, że PiS chce poexitu. Bo PiS jest
bardzo pragmatyczny w tej sprawie i doskonale wie, że zdecydowana, przygniatająca
część Polaków jest zwolennikami Unii Europejskiej i mowy nie ma o wyprowadzeniu Polski
z Unii Europejskiej. Ale PiS testuje tak naprawdę na ile się może posunąć w tej całej grze
z Brukselą i
z całą Unią.
To samo robił Orban, tylko robił to, że tak powiem, bardziej w białych rękawiczkach, bardziej delikatnie. Gdyby
Turcja była członkiem Unii Europejskiej, to samo by robił Erdogan. A gdyby Rosja była członkiem
Unii Europejskiej, w identyczny sposób zachowywałby się Putin. To jest zachowanie: zrobię tak
i co mi zrobicie? To jest testowanie granic dla
polityki, która jest w gruncie rzeczy sprzeczna z ideałami Unii Europejskiej. I jak
daleko się posunie w tej sprawie Kaczyński jeszcze nie wiemy. To nie jest próba wyprowadzenia
Polski z Unii Europejskiej. To jest próba rozwalenia Unii Europejskiej w tym sensie, że nie będzie już tą organizacją, którą
była, skoro toleruje tego rodzaju działania.
Mam wrażenie, że...
Ja powiem szczerze, że ja w tej sprawie jestem sceptykiem.
To znaczy uważam, że Unia Europejska nas pozostawi z naszymi problemami i
te młyny unijne mielą zbyt wolno i zbyt leniwie. Tak
jak się ugięła przed Orbanem, a zorientowała się, że to już jest zupełnie nowy twór polityczny po
tym, kiedy już właściwie nie można było nic zrobić.