Waszyngton o zdrowiu Putina. Wyciekły tajne informacje
Dokumenty, które wyciekły z Pentagonu, zawierają niepotwierdzone informacje o chorobie rosyjskiego dyktatora, ale jak na razie nic nie wskazuje, by Stany Zjednoczone uważały te twierdzenia za wiarygodne - donosi "The New York Times".
Nie milkną spekulacje na temat stanu zdrowia Władimira Putina. Teraz pogłoski o jego domniemanej chorobie dodatkowo podsycają doniesienia zza oceanu.
Wśród dokumentów, które wyciekły z Pentagonu, znalazł się zapis rozmowy dwóch ukraińskich urzędników na temat tego, co według jednego z nich było wewnętrznym spiskiem przeciwników Putina w celu zakwestionowania jego rządów w momencie, gdy podobno przechodził on chemioterapię.
USA: To czyste spekulacje
"Dokument nie wskazuje, by Stany Zjednoczone uważały te twierdzenia za wiarygodne" - pisze "The New York Times" i przypomina, że w lipcu ub. r. dyrektor CIA zdementował spekulacje na temat stanu zdrowia Putina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amerykański dziennik przypomina też, że w ostatnich latach spekulowano o chorobie, a nawet śmierci Kim Jong Una. Podobne rewelacje dotyczyły Chin Xi Jinpinga, zwłaszcza gdy przestał podróżować w dobie pandemii koronawirusa.
- Nigdy nie przywiązywałem wagi do rozmów o zdrowiu. Od lat słyszymy te same rzeczy - powiedział John Sipher, który przez 28 lat pracował w CIA m.in. w Moskwie.
Jak podaje "The New York Times", niektórzy analitycy sugerowali przecież, że to przeciwnicy Putina rozpowszechniają dezinformację, aby podważyć jego wizerunek "jako energicznego i groźnego".
W wywiadzie dla ABC News na początku stycznia szef ukraińskiego wywiadu wojskowego - Kyryło Budanow powiedział, że Putin ma raka i pewnie szybko umrze. Dwa tygodnie później prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pytał, czy dyktator wciąż żyje. Jak sugeruje jeden z najważniejszych amerykańskich dzienników, wyciek z Pentagonu ma być kolejnym przykładem spekulacji.
- Fikcja i fałsz - powiedział rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow w kwietniu ubiegłego roku, zapytany, czy Putin ma raka. "Wydaje się, że jest to rzadki punkt porozumienia między urzędnikami rosyjskimi i amerykańskimi" - zaznacza amerykański dziennik.