Waszczykowski: Sikorski sabotował wizytę Lecha Kaczyńskiego
W trakcie posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych, Radosław Sikorski oświadczył, że odradzał prezydentowi Kaczyńskiemu wizytę w Katyniu. W rozmowie z portalem Niezależna.pl Witold Waszczykowski stwierdza, że Radosław Sikorski podejmował wobec prezydenta Kaczyńskiego "działania sabotujące".
Witold Waszczykowski, były wiceszef BBN i były wiceminister spraw zagranicznych pytał Radosława Sikorskiego dlaczego MSZ do marca nie podejmowało żadnych działań w związku z planami wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, Radosław Sikorski odparł, że resort spraw zagranicznych robił wszystko, aby prezydentowi wizytę... odradzić - czytamy w serwisie Niezależna.pl.
- Odradzaliśmy panu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu wizytę w Smoleńsku i bardzo żałuję, że wbrew naszemu stanowisku pan prezydent zdecydował się tę wizytę zrealizować - oświadczył Sikorski.
Członkowie komisji Spraw Zagranicznych próbowali dociekać, dlaczego Radosław Sikorski chciał zniechęcić głowę państwa do prerogatywy prezydenckiej, którą był udział w ważnej uroczystości i jakie kroki podjął, aby zniechęcić prezydenta Kaczyńskiego. - Złożyłem w tej sprawie pod przysięgą zeznania w prokuraturze i nie mam nic więcej do dodania - oświadczył Sikorski.
W rozmowie z portalem Niezależna.pl Witold Waszczykowski stwierdza, że Radosław Sikorski sabotował wizytę prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu. Zdaniem byłego wiceszefa MSZ posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych było niezwykle ważne, ponieważ Radosław Sikorski po raz pierwszy potwierdził, że wiedział o planach prezydenckiej wizyty w Katyniu i się im przeciwstawiał. - Podejmował działania, które trzeba nazwać sabotującymi. Przeciwdziałał polityce prezydenta, która była zgodna z wykładnią Trybunału Konstytucyjnego - mówił.
Jak dodał Waszczykowski, Lech Kaczyński chciał współpracować z ośrodkiem premierowskim i dążył do zorganizowania jednych uroczystości i jednej wizyty. Jego współpracownicy zabiegali o to przez wiele miesięcy. Okazuje się jednak, że również przez wiele miesięcy ośrodek premierowski, w tym Radosław Sikorski, prowadził grę z Rosjanami, aby do takiej wizyty prezydenta nie doszło. Nie jest to tylko przekroczenie regulaminów, ale jest to działanie przeciwko interesowi państwa. W tak drażliwych kwestiach jak polityka dotycząca Rosji i zbrodni katyńskiej, stanowisko prezydenta i rządu powinno być spójne. Okazuje się jednak, że Radosław Sikorski realizował interes partii i Donalda Tuska, który chciał zawłaszczyć uroczystości i ewentualne spotkanie z Putinem i chciał za wszelką cenę nie dopuścić do wizyty prezydenta, co mu się niestety udało - tłumaczy Witold Waszczykowski.
- Dopytywałem, czy ma świadomość, że odradzając wizytę pozbawił Lecha Kaczyńskiego prezydenckich prerogatyw do współprowadzenia polityki zagranicznej i działał niezgodnie z wykładnią Trybunału Konstytucyjnego, który przyjął zalecenie, że ośrodek premierowski i prezydencki powinny współpracować ze sobą w sprawach polityki zagranicznej. Ośrodek premierowski podjął działania zniechęcające, które należy czytać jako działania sabotujące. Niestety minister Sikorski nie podjął się odpowiedzi na moje pytania, a Grzegorz Schetyna szybko zakończył posiedzenie, co umożliwiło szefowi MSZ opuszczenie sali - tak Witold Waszczykowski.