Wassermann: koalicja musi trwać, bo nie ma alternatywy
Biorąc pod uwagę rzetelność, prawdziwość wypowiedzi koalicjantów, że oni robią pewne rzeczy też w celu poprawienia jakości życia Polski, jeśli tylko ich działanie będzie działaniem mieszczącym się w standardach prawnych - bardzo dokładnie i ściśle to podkreślam - jeżeli nie będzie skierowane przeciwko Polsce, jeżeli nie będzie hamowało procesów legislacyjnych, to ta koalicja musi trwać, bo nie ma alternatywy - powiedział w audycji "Salon Polityczny Trójki" Zbigniew Wassermann, minister koordynator ds. służb specjalnych, polityk PiS.
17.07.2007 | aktual.: 17.07.2007 13:25
Krzysztof Skowroński:Czy będą przyspieszone wybory parlamentarne?
Zbigniew Wassermann: Wszystko wskazuje na to, że nie. Dlatego, że koalicjanci podjęli decyzję o nie wychodzeniu z koalicji. Jeśli zostaną spełnione standardy zawarte w umowie koalicyjnej, to myślę, że - tak, jak powiedział pan premier - ta koalicja będzie, jeżeli będzie miała sens dlatego, bo poprawia standardy funkcjonowania państwa, wpływa na oczyszczenie moralności życia publicznego, wpływa na poprawienie jakości życia. Tak, wtedy ta koalicja będzie trwała - nie będzie wyborów.
Mówi Pan, że poprawia standardy funkcjonowania państwa. Zacytuje wypowiedź wicepremiera Giertycha: "Dziś jestem prawie pewien, że służby uszyły Lepperowi buty". Czy to jest wypowiedź wicepremiera, lojalnego w stosunku do premiera? To pokazuje, jakie są standardy życia w koalicji rządzącej?
- Takie są standardy życia politycznego. To są takie standardy, kiedy koalicjant często czyha na okazję, żeby ugryźć tego, który jest podstawą tej struktury koalicyjnej. A pan Giertych celuje w tego typu zachowania.
Ale to jest koalicjant. To jest wspólna koalicja. To jest jedna z twarzy koalicji rządzącej.
- Ale też Pan doskonale wie, bo komentuje Pan od lat świat polityki, że polityka nie jest łatwą dziedziną działalności. Polega to na sztuce wychodzenia z bardzo trudnych sytuacji. Wielokrotnie mówiliśmy, że to nie jest najlepsza koalicja dla Polski, ale jedyna po to, żeby móc zmieniać Polskę - taka jest cena za tę zmianę.
Ale teraz jest to koalicja - tak przynajmniej wygląda - wrogich ugrupowań PiS - LiS.
- PiS - LiS. Tak patrzę na tego liska, który przed Panem leży i myślę sobie, że w polityce bardzo często zamiast ludzkich, to zwierzęce odruchy mają zastosowanie. Ale też myślę sobie, że gdyby ci ludzie, którzy tak się zachowują, przynajmniej te reguły, jakie w świecie zwierzęcym są dotrzymywane, dotrzymywali, to może byłoby inaczej, może byłoby lepiej. To jest taka sytuacja, w której standard życia politycznego niezwykle się obniżył i my o tym też mówimy.
Jest Pan przekonany o tym, że koalicja będzie trwała?
- Biorąc pod uwagę rzetelność, prawdziwość wypowiedzi koalicjantów, że oni robią pewne rzeczy też w celu poprawienia jakości życia Polski, jeśli tylko ich działanie będzie działaniem mieszczącym się w standardach prawnych - bardzo dokładnie i ściśle to podkreślam - jeżeli nie będzie skierowane przeciwko Polsce, jeżeli nie będzie hamowało procesów legislacyjnych, to ta koalicja musi trwać, bo nie ma alternatywy.
Jak może trwać koalicja, w której jeden z polityków, liderów tej koalicji - już nie w rządzie - Andrzej Lepper wnioskuje, żeby prokurator zbadał, czy Pana postępowanie było zgodne z prawem, czy nie powinien Pan ostrzec go, że CBA prowadzi jakieś śledztwo, że jest zagrożenie korupcyjne? Jak mogą trwać koło siebie politycy tak różni i właściwie siebie nie lubiący?
- To nie jest kwestia lubienie, nielubienia. Myślę, że każdy - także osoba pełniąca ważną funkcję publiczną - powinna podlegać pewnej edukacji. Jeżeli pan premier Lepper nie rozumie, jaka jest moja rola, jakie są moje kompetencje, jeżeli nie zna prawa, to się kompromituje - tak mogę to skwitować. Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której organ ścigania podejmuje działania prawno-karne - wszczyna postępowanie przeciwko ludziom i zakłada jakąś wersję prowadzenia postępowania. W tej wersji, na końcu jawią się kierujący resortem. I teraz minister koordynator ma obowiązek pójścia do takiego kierującego resortem i powiedzenia - uważaj, jest wszczęte postępowanie, ono może dotyczyć także ciebie. To przecież jest horrendalny absurd. To byłoby złamanie prawa, co najmniej dwóch przepisów, a więc złamanie tajemnicy postępowania - raz. Po drugie - ujawnienia faktów, które są w tajnym śledztwie. A po trzecie - w ten sposób pomagałbym ewentualnemu sprawcy uniknąć odpowiedzialności. Szkoda, że jakiś doradca prawny,
prawnik, panu premierowi Lepperowi nie powiedział, bo wtedy on by się nie ośmieszał. (js)