Wassermann i Giertych - sejmowi wagarowicze
Premier - zero nieusprawiedliwionych
nieobecności. Andrzej Lepper - dziewięć. O Zbigniewie Wassermannie
i Romanie Giertychu trudno powiedzieć inaczej jak sejmowi
wagarowicze - pisze "Życie Warszawy".
18.01.2007 | aktual.: 18.01.2007 04:25
Obaj ministrowie nie tylko nie przychodzą na posiedzenia Sejmu, ale co gorsza, swych absencji nie usprawiedliwiają. Zbigniew Wassermann opuścił aż 31 posiedzeń. To absolutny rekord wśród wszystkich posłów.
Ma dużo obowiązków i nie jeździ na Wiejską tylko po to, by podpisać listę - tłumaczy Krzysztof Łapiński, rzecznik Wassermanna. Dopiero, gdy słyszy, że są to nieobecności nieusprawiedliwione, przyznaje: no tak, może to niedopatrzenie.
Drugi na liście sejmowych wagarowiczów jest Roman Giertych. On opuścił bez usprawiedliwienia aż 28 dni z 75, w których obradował Sejm.
Gdyby na Wiejskiej obowiązywały takie zasady jak w szkołach, z tak dużą liczbą nieusprawiedliwionych nieobecności minister edukacji mógłby mieć kłopot z promocją do kolejnej klasy - zaznacza "ŻW".