PolskaWassermann: ci, którzy nie chcieli Macierewicza zgodzą się na Kurskiego

Wassermann: ci, którzy nie chcieli Macierewicza zgodzą się na Kurskiego

(RadioZet)

Wassermann: ci, którzy nie chcieli Macierewicza zgodzą się na Kurskiego
Źródło zdjęć: © RadioZet

04.02.2008 | aktual.: 04.02.2008 11:25

: Gościem Radia ZET jest Zbigniew Wassermann, były koordynator do spraw służb specjalnych, poseł PiS. Witam - Monika Olejnik, dzień dobry. : dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Przedwczoraj Jarosław Kaczyński zrehabilitował Andrzeja Grajewskiego. Stwierdził, że niesłusznie został umieszczony w raporcie o WSI Antoniego Macierewicza. Pan premier powiedział, że współpraca Grajewskiego z WSI nie przynosi mu wstydu, w wręcz odwrotnie. Co pan sądzi o zmianie stanowiska premiera Kaczyńskiego. : Ja myślę, że mamy do czynienia z dwiema sytuacjami. Pierwsza sytuacja to jest ta, która wynika z raportu Antoniego Maciarewicza i oparta jest na wiedzy wynikającej z dokumentów, a druga to jest ta sytuacja, która wynika z rozmowy pana premiera – dwukrotnej – tak jak mi powiedział z panem Grajewskim, rozmowy takiej bardzo obszernej i na podstawie tej rozmowy pan premier wyraził właśnie taki pogląd, jaki pani zacytowała. A więc mamy do czynienia z nieco innymi przesłankami i inną oceną sytuacji. : Tak, ale Antoni
Macierewicz pytany o to na konferencji prasowej był zaskoczony tą wypowiedzią byłego premiera i na dodatek powiedział, że nie ma żadnych rzeczy, które wskazywałyby na to, dowodów, które wskazywałyby na to, że pan Gajewski nie powinien być umieszczony w raporcie. : Powtarzam jeszcze raz każda z tych osób działała w oparciu o inne przesłanki, wyraziła swoje osobiste poglądy. Pan Maciarewicz zrobił to w oparciu o dokumenty, do których dostępu pan premier nie miał, pan Maciarewicz nie słyszał z kolei treści rozmowy pana premiera, a pan premier po tej rozmowie doszedł do takiego wniosku. : A może warto by było, gdyby Antoni Macierewicz, gdyby komisja weryfikacyjna przesłuchała Andrzeja Grajewskiego i sprawdziła, co on robił, kiedy współpracował z WSI i w ten sposób Andrzej Grajewski nie byłby nokautowany przez wiele miesięcy, nie musiałby zrezygnować, znaczy nie musiał – sam to zrobił – z redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego” nie podlegałby infamii? : Myślę, że to jest sytuacja, która powinna być skierowana
do pana premiera Olszewskiego, który teraz przewodniczy tej komisji i to jest jeszcze możliwe do przeprowadzenia. : To znaczy żeby zrehabilitować na papierze pana Grajewskiego, a nie tylko ustnie, tak? : Nie podzielam pani poglądu, żeby dokładnie wyjaśnić tą sprawę, bo są różnice. : Czy popełnił błąd Antoni Macierewicz umieszczając pana Grajewskiego według pana ministra? : Musiałbym mieć wgląd do tych dokumentów, do których miał on i wtedy bym mógł odpowiedzieć na to pytanie. : Ale premier też miał wgląd do tych dokumentów. : Nie, premier zapoznawał się z raportem, nie zapoznawał się z materiałami źródłowymi. : Premier powiedział tak: „W tym przypadku chodzi o incydentalną współpracę, głównie intelektualną, ale wiążącą się też z dwoma niebezpiecznymi misjami, które osobiście odbywał na wschodzie, brał udział w działaniach, które były Polsce potrzebne, tylko tyle mogę państwu powiedział, bo obowiązuje mnie tajemnica państwowa”, czyli premier znał dokumenty, a nie informacje od pana Grajewskiego. : To jest
pani wnioskowanie. Dokumenty, które znał pan premier to jest raport, natomiast komisja weryfikacyjna miała dostęp do materiałów źródłowych i to jest ta różnica. : Czyli według pana być może są inne jeszcze przypadki osób, które w ten sposób zostały umieszczone w raporcie WSI, czy wszyscy powinni być jeszcze raz przesłuchani przez pana premiera Olszewskiego, czy sytuacje wątpliwe powinny być jeszcze raz zweryfikowane? : Ja myślę, że tam, gdzie są wątpliwości to one powinny być usunięte w możliwy sposób i nie widzę w tym nic złego, tak się też dzieje w sądach w procedurach takich, które nie są doskonałe. Natomiast nie możemy uogólniać, że wszystkie sytuacje są tu porównywalne. : No tak, z drugiej strony raport znał prezydent Lech Kaczyński i on podpisał ten raport, prawda, tam było nazwisko Andrzeja Grajewskiego. : Podpisał, bo zapoznał się z argumentacją, uzasadnieniem pana Maciarewicza. : A pan Grajewski dzisiaj mówi w „Rzeczpospolitej”: „chciałem żeby Macierewicz kogo zwerbowałem lub kogo typowałem do
werbunku. Nie zrobił tego z prostego powodu, bo tego nie robiłem i nie ma śladu tego w dokumentach”. : No tak, nie chciałbym się zamieniać w komisję weryfikacyjną, pani też nie potrafi sprostać temu zadaniu, to poprzestańmy na tym, że jeżeli te wątpliwości są tej natury to taka sugestia do pana premiera Olszewskiego żeby ewentualnie zweryfikował tą sytuację. : Czy dobrze, że Jacek Kurski, według pana ministra, będzie członkiem komisji do spraw „nacisków”, bo już nie Antoni Macierewicz, tylko propozycja jest PiS żeby to był Jacek Kurski? : No są partie, którym nie jest dane desygnowanie własnych kandydatów do tak ważnych ciał, jakimi są komisje sejmowe, to za nich się układa te personalia. Myślę, że nie ma potrzeby żeby kolejny poseł Prawa i Sprawiedliwości był poddawany takiemu oglądowi. Jacek Kurski jest bardzo dynamicznym, zdolnym posłem, myślę że wywiąże się z tej roli, tym bardziej, że takie są głowy tych, którzy Maciarewicza nie chcieli w tej komisji, że nie będą protestować przeciwko Jackowi Kurskiemu.
Jeśli taka decyzja zapadnie we władzach PiS to Kurski będzie przedstawicielem PiS. : A co pan sądzi o tym, co mówi Janusz Zemke, szef dwóch speckomisji, który mówi, że w ABW miały miejsce przypadki stosowania technik operacyjnych niezgodnie z regułami prawnymi, takich przypadków było prawie sto, to znaczy była zgoda na podsłuchiwanie, ale nie na przedłużenie podsłuchiwania. : No, jestem trochę zaskoczony, że tak doświadczony w tej dziedzinie człowiek wychodzi z tajnej komisji i mówi jawnym głosem o tym, co na tej komisji się działo, ale to jest taki standard na dzisiaj obowiązujący, że ze służb cieknie, przewodniczący komisji opowiada, co było na tajnym posiedzeniu, a tak naprawdę to są fakty, którym powinna przyjrzeć się prokuratura i dopiero wtedy powinno się powiadomić opinię publiczną, czy jest naruszenie prawa, czy to są tylko emocje i to są tylko poglądy polityczne, które powodują, że zamiast w dobrym standardzie prawnym to oglądnąć to robi się z tego aferę polityczną, która tak naprawdę ma przykryć
niekompetencje i bezradność tego rządu w zarządzaniu służbami. : Jeżeli mówimy o przeciekach, to ja przypominam sobie, że w sprawie Andrzeja Grajewskiego też był przeciek i ten przeciek miał być sprawdzony skąd wyszedł i jak pamiętam nie znaleziono źródła przecieku, pamięta pan, panie ministrze, prawda. : To jest adres do prokuratury, to ona w tego typu sprawach czyni ustalenia i kończy postępowanie, a więc to ten organ powinien tutaj się wykazać skutecznością. : W gabinecie Bogdana Święczkowskiego, pisze dzisiaj „Newsweek” oficerowie ABW znaleźli pod biurkiem dokument z informacjami o interesach brata nowego szefa Agencji? : No, ciekawe co jeszcze znajdą w gabinecie moim, pani, albo u innego szefa. : Pomiędzy wykładziną dywanową a najniższą szufladą biurka. : To jest kolejna sensacja z typu tych, którymi jesteśmy w ostatnich dniach karmieni, ona tak naprawdę trochę kompromituje tych, którzy te sensacje ujawniają. : A nie tych, którzy zostawiają takie sensacje, jedni i drudzy? : Pani ma dowody na to kto
zostawił, czy z góry zakłada taką tezę, że musiał to zostawić pan Święczkowski, bo był tak nierozważny. : No rozumiem, że pan Krzysztof Bondaryk wrzucił pod podłogę informacje na temat swojego brata, tak, no ktoś zostawił te informacje. : A gdybyśmy tak zostawili tym organom, które mają kompetencje i umiejętności w ustalaniu to byłoby jeszcze lepiej. : W każdym razie ABW przyznało, że tak było, tak że to nie jest informacja niepotwierdzona w „Newsweeku”, tylko potwierdzona. : Ale ja też z panią nie spieram się, że tak nie było, tylko chcę powiedzieć, że dobrze by było ustalić dlaczego tak było, kto to podrzucił, kto tego typu dokumenty wytworzył, bo to wtedy będziemy mówili o faktach, a nie o domysłach. : No właśnie, tego nie wiemy, ale być może się dowiemy, dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Zbigniew Wassermann.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)