Warszawiacy solidaryzują się z ofiarami terrorystów
Wciąż rośnie liczba zapalonych zniczy i kwiatów składanych przez warszawiaków pod ambasadą Stanów Zjednoczonych.
12.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przybyłam tutaj, bo to wielka tragedia. Brakuje mi słów. Łączę się w bólu z rodzinami ofiar - powiedziała 50-letnia mieszkanka Warszawy.
Przyjechałam w odwiedziny do mojej rodziny w Warszawie. W tej chwili nie mogę wrócić do Nowego Jorku. Jestem zrozpaczona. Nie wiem, co dzieje się z bliskimi - mówiła płacząca Polka, zamieszkała na stałe w USA.
Pracownicy ambasady umieścili na bramie wejściowej numery telefonów do USA. Można pod nie dzwonić, żeby dowiedzieć się o bliskich, którzy mogli ucierpieć w wyniku zamachu - Zespół Specjalny Departamentu Stanu, posiadający listy pasażerów porwanych samolotów: 703-302-6170, 703-302-6179; Centrum Kryzysowe United Airlines: 847-427-4170; informacja kryzysowa American Airlines: 817-967-83-28.
Ambasada jest pod stałą ochroną policji i brygady antyterrorystycznej. (aso)