Znieważyli m.in nagrobek Bieruta na Powązkach. Jest decyzja sądu
Monika S. i Janusz W., protestując przeciw obecności grobów działaczy komunistycznych w Alei Zasłużonych, namalowali oni na nagrobku Bieruta czerwoną gwiazdę i napisali "Kat, morderca, bandyta”.
Sąd warunkowo umorzył w piątek sprawę Moniki S. i Janusza W., oskarżonych o znieważenie w 2016 r. nagrobku Bolesława Bieruta oraz innych działaczy komunistycznych na Powązkach Wojskowych w Warszawie.
Mocą wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy-Żoliborza, S. i W. mają wpłacić - odpowiednio - 500 i 300 zł nawiązki na rzecz Zarządu Cmentarzy Komunalnych. O umorzenie sprawy wniosła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz, z którą zgodziła się obrona i sami oskarżeni.
Protestując przeciw obecności grobów działaczy komunistycznych w Alei Zasłużonych, namalowali oni na nagrobku Bieruta czerwoną gwiazdę i napisali "Kat, morderca, bandyta”; na grobach m.in. Jakuba Bermana, Józefa Cyrankiewicza, i Julii Brystygierowej umieścili nalepki: "Zbrodniarz komunistyczny". Kodeks karny stanowi, że "kto znieważa zwłoki, prochy ludzkie lub miejsce spoczynku zmarłego podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch".
Prok. Maciej Nowicki mówił przed sądem, że ochronie prawnej podlegają wszystkie groby, niezależenie od tego, kto w nich spoczywa, a od oceny zmarłych jest historia. Dodał, że nawet "prawdziwe twierdzenia" nie mogą być umieszczane na grobach, bo cmentarz to miejsce pamięci. "Rozumiejąc intencje oskarżonych, nie można zapomnieć, że doszło do przestępstwa" - podkreślił prokurator. Według niego, "nie powstanie niebezpieczny precedens", że można atakować groby.
Z wnioskiem i argumentacją prokuratury zgodził się obrońca mec. Krzysztof Sobieski. Podkreślił, że oskarżeni - jako sympatycy Fundacji "Łączka", która opiekuje się grobami ofiar komunizmu - nie mogli się pogodzić z pozostawaniem na tym cmentarzu upamiętnień "osób niegodnych" obok bohaterów narodowych. Oskarżeni podzielili stanowisko prokuratora i obrońcy.
Sąd warunkowo umarza postępowanie karne, jeżeli wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, jego okoliczności nie budzą wątpliwości, a postawa sprawcy - niekaranego za przestępstwo umyślne - uzasadnia przypuszczenie, że mimo umorzenia będzie przestrzegał porządku prawnego. Ktoś, wobec kogo warunkowo umorzono postępowanie, nie jest osobą skazaną ani karaną - choć w Krajowym Rejestrze Karnym znajdzie się wpis co do niego.
S. i W. zatrzymano bezpośrednio po incydencie 1 sierpnia 2016 r. Zostali następnego dnia zwolnieni - zażądał tego prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który uznał ich zatrzymanie na 48 godzin za niezasadne.
Przeczytajcie również: Trzylatek wypadł z okna na ósmym piętrze i zmarł. Śledczy przesłuchali świadków