Znamy kolejne szczegóły budowy łuku triumfalnego w Warszawie
"Wybrana koncepcja zostanie poddana szerokim konsultacjom społecznym"
01.10.2015 12:00
Kto zapłaci?
Jan Żyliński w rozmowie z WawaLove.pl mówi, że bez problemu znajdą się inwestorzy, ponieważ nie chodzi o sam łuk, ale o zagospodarowanie całego terenu. - To jest kompleksowa inwestycja. Proponuję nowoczesne rozwiązanie, które jest stosowane na Zachodzie. Inwestorzy będą wynajmować powierzchnie komercyjne wewnątrz i pod łukiem. W ten sposób obiekt będzie na siebie zarabiał - podkreśla filantrop ( przeczytajcie całą rozmowę ). Ratusz nie chce jeszcze udzielać wiążących odpowiedzi na to pytanie. - Nie możemy mówić o konkretach, dopóki nie zapadły jeszcze żadne oficjalne decyzje - mówi nam Agnieszka Kłąb, rzeczniczka ratusza.
Ma być lepszy niż ten w Paryżu
- Łuk w Paryżu mierzy 51 metrów. Dlatego w Warszawie proponuję 52 metry – opisuje swój koncept Żyliński. - Jesteśmy lepsi od Francuzów i lepiej robimy pomniki niż oni - podkreśla filantrop. I dodaje: - Proponuję też płaskorzeźby, które nie powinny być kopią tych paryskich. Według jego wizji, w warszawskim łuku byłoby 3,5 tys. metrów kw. powierzchni użytkowej na dziewięciu piętrach. - Włącznie z tarasem widokowym na szczycie, z którego rozciągać się będzie widok na całe miasto - wyjaśnia.
Ratusz podchodzi do sprawy z dystansem. - Przede wszystkim potrzebna jest solidna opinia planistów przestrzeni, a także Stołecznego Konserwatora Zabytków - mówi Agnieszka Kłąb. - Pamiętajmy, że miejsce, które chcą inicjatorzy przeznaczyć na plac dla budowli, jest pod stała ochroną konserwatora. Po jego opinii trzeba będzie ogłosić konkurs architektoniczny - dodaje rzeczniczka. Mimo iż z ratuszem zgadzają się środowiska patriotyczne, londyński milioner jest konkursowi raczej niechętny, a jako zdeklarowany miłośnik klasycyzmu, za wzór dla warszawskiego łuku Bitwy Warszawskiej 1920 r. przedstawia słynny paryski łuk z placu Charles'a de Gaulle'a.
Budowa potrwa dwa lata
- Ostateczną decyzję w tej sprawie konkursu architektonicznego i tak podejmie miasto - podkreśla Agnieszka Kłąb. - Jeśli w ogóle dojdzie do budowy łuku, bo przecież nie zapadły żadne kluczowe postanowienia w tej sprawie, zastosujemy się do określonych reguł. Chodzi o jakość naszej przestrzeni publicznej - podkreśla. Najpierw specjaliści, potem konserwator, następnie konkurs - dodaje rzeczniczka ratusza. Zarówno pomysłodawcy, jak i władze Warszawy podkreślają zgodnie, że wybrana koncepcja zostanie poddana szerokim konsultacjom społecznym, a sama budowa miałaby potrwać około dwóch lat. Spotkanie inicjatorów budowy z władzami miasta wyznaczono na 19 października.
Przeczytajcie też: Oświetlą PKiN na różowo!