ZDM chce usuwać tablice stojące przed restauracjami!
Stanowią zagrożenie dla mieszkańców? Podyskutujmy!
Zarząd Dróg Miejskich przystąpił do kolejnej, słusznej dla miasta i typowej dla nich inicjatywy. Chce walczyć z tablicami, jakie stoją przed sklepikami, pubami i restauracjami, zachęcającymi klientów do wejścia. Jak czytamy na ich stronach:
Planujemy zintensyfikowanie naszych działań, które będą miały na celu jak największe zniwelowanie tego problemu. Na reklamy typu „potykacz” Zarząd Dróg Miejskich (Wydział Pasa Drogowego) nie wydaje decyzji zezwalającej na zajęcie pasa drogi publicznej. Nielegalne reklamy usuwane są przez Pogotowie Drogowe, Wydział Kontroli Pasa Drogowego, oraz przez inne służby działające na zlecenie ZDM.
Zdaniem Zarządu Dróg Miejskich, chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców oraz estetykę. "Potykacze", bo tak napisał o nich ZDM, zaśmiecają chodniki, pas zieleni i ulice.
Chcemy również przyczynić się do tego, żeby ulice Warszawy wyglądały estetycznie i nie były zaśmiecane przez tego typu obiekty. Proszę pamiętać, że zajęcie pasa drogowego bez stosownego zezwolenia uprawnia zarządcę, poprzez wystawienie decyzji administracyjnej do nałożenia kary finansowej. - czytamy.
Czy reklamy, które stoją przed pubami stanowią aż tak wielkie zagrożenie? Na ich temat na pewno miałaby do powiedzenia niejedna matka, spacerująca z wózkiem po mieście. Tyle, że takie tablice wystawiają głównie właściciele małych gastronomii. Raczej nie stać ich na "zgodną z prawem" reklamę wielkoformatową lub spot w telewizji. W wielu miastach, jak Londyn czy Paryż takie tablice są wizytówkami dzielnic "gastronomicznych", czasem są małymi, artystycznymi dziełami (patrz zdjęcia). Widuje się je w całej Europie. Według ZDM-u stanowią duże zagrożenie.
To fakt, że cała Warszawa oblepiona jest ohydnymi reklamami. Jest jednym z najbardziej zasłoniętych miast w Europie! Czasem aż wstyd oprowadzać gości z zagranicy. Nawet dziś Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej zasłoniło jeden z należących do nich, zabytkowych budynków wielkoformatowym banerem (robiąc przy okazji dziury w zabytkowej elewacji).
Tylko czy walkę z reklamami nie należałoby zacząć właśnie od nich? Co o tym sądzicie?
