Zadzwonił do sądu z groźbą o wysadzeniu budynku
Został oskarżony o wywieranie wpływu na czynności sądu
Wszystko wydarzyło się we wrześniu ubiegłego roku. Policjanci z ulicy Grenadierów przyjęli zgłoszenie o osobie, która telefonicznie groziła pracownikom sądu wysadzeniem budynku. Natychmiast na miejsce zostały skierowane patrole oraz policyjni pirotechnicy. Wszystkie osoby, które znajdowały się w sądzie zostały ewakuowane. Budynek został dokładnie sprawdzony. Na szczęście okazało się, że to była tylko groźba. Pirotechnicy nie odnaleźli żadnego ładunku wybuchowego. Po zakończeniu interwencji, sprawą telefonicznej groźby zajęli się kryminalni.
Na początku wiadomo było tylko, że osoba która dzwoniła jest prawdopodobnie mężczyzną i że telefon został wykonany z budki telefonicznej. Gdy już wydawało się, że sprawa może zostać nierozwiązana, funkcjonariusze operacyjnie ustalili mężczyznę podejrzewanego o dokonanie tego przestępstwa.
Wojciech J. został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Dalsze czynności w tej sprawie wykonali dochodzeniowcy, którzy przedstawili mężczyźnie zarzut wywierania wpływu na czynności sądu. 35-latek przyznał się do zarzutu i poddał dobrowolnie karze zaproponowanej mu przez prokuratora.* Za wywieranie wpływu na czynności sądu grozi do 5 lat pozbawienia wolności.*