W stolicy było kiedyś więcej plaż, a patrząc na zdjęcia Narodowego Archwium Cyfrowego , wydaje się, że były też lepiej zorganizowane. Karol Strasburger w rozmowie z WawaLove.pl powiedział, że gdy mieszkał w młodości na Saskiej Kępie, po ulicach rano chodził pan i krzyczał "raki! raki!". Po prostu łowił je w Wiśle i sprzedawał. To dowód na to, że Wisła była wówczas wyjątkowo czysta. Miejskie plaże były miejscem dzielącym życie i pracę, a jednocześnie rozrywkę i wypoczynek. Tam jeździło się poopalać, pływało się na żaglówkach, chodziło na potańcówki - spędzało się tam wolne wieczory i całe dnie.
Zobaczcie jak wyglądał kiedyś relaks warszawiaków nad Wisłą!