Wycinka nie zawsze jest bezkarna. 29-latek zatrzymany przez policję
Policjanci postanowili skontrolować, czy wycinka drzew była legalna. Okazało się, że właściciel posesji nic o niej nie wiedział.
Kilkadziesiąt drzew brzozowych wyciął i ukradł z jednej z posesji 29-letni mieszkaniec okolic Warszawy. Mężczyzna zrobił to bez zgody właściciela.
Do zdarzenia doszło w podwarszawskim Sulejówku. Policjanci patrolując ulicę Wspólną zauważyli, że z jednej z prywatnych działek ktoś wyciął kilkadziesiąt drzew brzozowych. Policjanci postanowili sprawdzić, czy drzewa na pewno zostały usunięte za zgodą właściciela.
Po dotarciu do 85-letniego właściciela działki, okazało się, że mężczyzna nic nie wie o żadnej wycince. Funkcjonariusze przyjęli od niego zawiadomienie o popełnionym przestępstwie i w wyniku pracy operacyjnej ustalili sprawcę.
- Policjanci namierzyli podejrzanego 29-latka z Okuniewa, który mógł mieć związek z wycięciem drzew. Zaskoczyli mężczyznę na jego posesji, kiedy ten ciął drewno z działki. Okazało się, że nie zna on właściciela, a drzewa wyciął bez jego zgody - informuje Daniel Niezdropa z Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim.
29-latkowi postawiono zarzut kradzieży drewna z prywatnej działki. - Podejrzany przyznał się do kradzieży drzewa i skorzystał z możliwości dobrowolnego poddania się karze - tłumaczy Niezdropa.
Widzisz wycinkę? Zgłoś ją na 19115
Ta sytuacja pokazuje, że warto zainteresować się każdym przypadkiem wycięcia drzew. Dlatego do zgłaszania wszystkich podejrzanych wycinek, zachęca też prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Jeżeli mieszkańcy zgłoszą wycinkę za pośrednictwem aplikacji 19115, miasto będzie mogło przeprowadzić kontrolę, czy wycinka została dokonana zgodnie z prawem - twierdzi Gronkiewicz-Waltz.
Źródło: policja/Facebook/Wawalove.pl
Przeczytaj też: Węższa al. Jana Pawła II. Drogowcy przebudują ulicę