Pół godziny przed północą policjanci dostali przez radiostację wiadomość, że motorniczy jednego z tramwajów potrzebuje pomocy. Funkcjonariusze natychmiast udali się na wskazany przez kierowcę miejsce. Na miejscu, w tramwaju zgłaszający wskazał im pasażera, który wcześniej -gdy jeszcze stał na przystanku, a drzwi tramwaju były już zamknięte - kopnął w nie i wybił szybę. Motorniczy najpierw go wpuścił go, a potem spokojnie wezwał Policję.
Początkowo 38-letni Dariusz K. mówił, że nie ma pojęcia o czym funkcjonariusze w ogóle do niego mówią. Dopiero kiedy wyjaśnili mu, że zostaje zatrzymany jako podejrzewany o uszkodzenie mienia przyznał, że faktycznie w złości wybił szybę
Wszystko dlatego, że pokłócił się ze swoją narzeczoną i - jak wyjaśnił policjantom - to wszystko jej wina. W chwili zatrzymania miał 2,5 promila alkoholu we krwi. Trafił do policyjnej celi.
Miłość i alkohol to chyba niedobra mieszanka.
Przeczytajcie też*: Łosie na ulicach Warszawy *