Wielki protest taksówkarzy. Sparaliżowali ruch w centrum Warszawy
W samo południe rozpoczął się protest taksówkarzy wymierzony w nielegalnych przewoźników. Zatrudnieni w korporacjach kierowcy wyruszyli z błoń Stadionu Narodowego oraz parkingu przed Torwarem. Związek Zawodowy "Warszawski Taksówkarz" już zapowiada kolejny protest. Tym razem w godzinach szczytu.
Jadą ślimaczym tempem, zajmując przy tym dwa pasy ruchu. Kilkadziesiąt samochodów w środę skutecznie utrudniło przejazd innym kierowcom przez centrum Warszawy. Taksówkarze chcą w ten sposób zwrócić uwagę na swoje postulaty. Ponad miesiąc po ostatnim proteście, Związek Zawodowy "Warszawski Taksówkarz" znów upomina się o regulacje prawne w sprawie przewoźników, którzy jeżdżą bez określonych w przepisach zasad.
"W naszej sprawie nic się nie zmieniło. Nielegalni przewoźnicy wchodzą do kolejnych miast. Czas ponownie przypomnieć się rządzącym" - ogłaszają organizatorzy protestu na facebookowej stronie wydarzenia.
Taksówkarze przejechali trasą: al. Zieleniecka, most Poniatowskiego, al. Jerozolimskie, pl. Trzech Krzyży. W ostatniej lokalizacji nastąpił punkt kulminacyjny protestu. Jak podaje "Wyborcza", kolumna około 40 aut sparaliżowała przejazd Wisłostradą oraz mostem Poniatowskiego. Powstał tam spory korek w kierunku centrum. Aleje Jerozolimskie zostały zablokowane na odcinku od ronda de Gaulle'a aż do pl. Zawiszy.
Jak zapowiedział organizator protestu, to nie ostatnie słowo taksówkarzy. "Ciąg dalszy w styczniu" - brzmi komunikat na stronie związku, opublikowany już po zakończeniu środowego wydarzenia.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl