Wezwała policję, bo zdenerwował ją mąż. Zapomnieli, że hodują marihuanę
Sprzeczka małżonków doprowadziła do kuriozalnej sytuacji. Policjanci z Ożarowa Mazowieckiego nie mogli się spodziewać, że na trop plantacji marihuany naprowadzą ich... sami hodowcy. Wszystko za sprawą prośby zdesperowanej żony o przyjazd funkcjonariuszy do wzburzonego męża.
29.01.2019 | aktual.: 29.01.2019 13:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tuż po 9:00 rano dyżurny komendy dla Powiatu Warszawskiego Zachodniego odebrał niczym nie wyróżniającego się zgłoszenie o małżeńskim nieporozumieniu. Podano adres i poproszono policjantów o natychmiastowe przybycie. "W trakcie interwencji funkcjonariusze wyczuli woń marihuany. Jak się okazało, przed przyjazdem mundurowych miał ją wypalić mąż zgłaszającej" - informuje podinsp. Ewelina Gromek-Oćwieja z KPP w Starych Babicach.
Policjanci przystąpili do przeszukania posesji. W różnych częściach mieszkania znajdował się susz roślinny należący do małżeństwa. Jednak prawdziwa niespodzianka czekała na funkcjonariuszy w odrębnym pomieszczeniu. Dostęp do niego był utrudniony ze względu na zamknięte drzwi wejściowe. Właściciele posesji tłumaczyli, że nie mogą ich otworzyć, ale to nie przekonało interweniujących.
Rodzinny interes
"Do pomocy zostali wezwani strażacy, którzy wyważyli okno. W tym momencie drzwi od środka otworzyły się. W drzwiach stanął mężczyzna. Za jego plecami policjanci zobaczyli profesjonalną uprawę roślin konopi w różnej fazie wzrostu" - relacjonuje oficer prasowy.
W związku z odkryciem plantacji marihuany zatrzymano wszystkich obecnych. Mężczyzną odpowiedzialnym za doglądanie sadzonek okazał się szwagier dzwoniącej wcześniej na komendę kobiety. Cała trójka usłyszała zarzut uprawy 453 krzewów konopi innych niż włókniste oraz posiadania suszu roślinnego o znacznej wadze. Znaleziony towar został zabezpieczony do dalszych badań.
Po zebraniu przez policjantów z komendy dla Powiatu Warszawskiego Zachodniego materiału dowodowego, sąd zgodził się na trzymiesięczny areszt dla zatrzymanych.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl