RegionalneWarszawaWesoły Kierowca "na dywaniku". ZTM nie podobają się jego żarty

Wesoły Kierowca "na dywaniku". ZTM nie podobają się jego żarty

"Nie pierwszy raz przekroczył granicę dobrego smaku"

Wesoły Kierowca "na dywaniku". ZTM nie podobają się jego żarty

Od weekendu w sieci furorę robi nagranie z autobusu 509, który prowadził Wesoły Kierowca. Wita on i żegna pasażerów, zabawia ich żartami, dowcipnie komentuje sytuację na drodze i w autobusie. Nagranie zebrało mnóstwo pozytywnych komentarzy. Nienawidzę ludzi smutnych i wiecznie narzekających na wszystko. Z takim kierowca mogłabym jechać na koniec świata - pisze pod artykułem nasza czytelniczka. *Żarty Wesołego Kierowcy, jak się okazuje, nie przypadły jednak do gustu jego szefostwu z ZTM. Został zaproszony "na dywanik" i usłyszał reprymendę. *

Gdy wita czy żegna pasażerów, jest to sympatyczne, ale przestaje, gdy pozwala sobie na opinie, których nie powinien wypowiadać prowadząc pojazd z pasażerami. Na przykład gdy sugeruje, że w autobusie nic sprawnie nie działa, łącznie z kierowcą - mówi TVN Warszawa Igor Krajnow, rzecznik ZTM - Nie pierwszy raz przekroczył granicę dobrego smaku, więc myślę, że wystąpimy do jego pracodawcy, żeby przeprowadził z nim przynajmniej rozmowę dyscyplinarną.

Wesoły Kierowca nazywa się Robert Chilmończyk i już od kilku lat urozmaica pasażerom podróże autobusem po Warszawie. Ukończył studia na poziomie licencjackim z turystyki i rekreacji, z wykształcenia jest pilotem wycieczek zagranicznych. Mówi po angielsku, rosyjsku i niemiecku. Jego fanpage na Facebooku ma już 46 tysięcy fanów. Sprawdzają oni tam, na jakich liniach można w danym tygodniu spotkać Wesołego Kierowcę i czasami jadą autobusem specjalnie, żeby posłuchać jego żartów.

Obraz
autobusztmwesoły kierowca
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)