Warszawska syrenka miała smoczy ogon i kacze łapy!
Warszawska syrenka nie zawsze była piękną kobietą z rybim ogonem. W poprzednich wiekach symbol naszego miasta nie miał nic wspólnego z rybą. Niektórzy twierdzą też, że nie miał nawet nic wspólnego z kobietą! Zobaczcie, jak wyglądała prababka syrenki z herbu Warszawy.
31.08.2017 13:17
Z warszawską syrenką zawsze były problem, bo jak to mówią, ani tego zeżreć, ani...- mówi Łukasz Truściński, pracownik Archiwum Głównego Akt Dawnych i autor bloga z ciekawostkami historycznymi "Panoptikum" - To samo można było powiedzieć i w przeszłości, choć rybi ogon syrenka dostała na dobre dopiero w XVIII w.
Najstarsza zachowana do dziś pieczęć herbowa miasta pochodzi z roku 1390 i przedstawia zwierzę z ptasimi łapami i smoczym tułowiem pokrytym łuskami.* Górna część ciała przypomina bardziej popiersie męskie, głowa jest nakryta hełmem*, a w rękach "syrenka" ma miecz i tarczę. Stworzenie o takim wyglądzie znane jest też pod nazwą meluzyny.
Skąd u syrenki smoczy ogon? W założeniu miała to być syrena, czyli pół kobieta - pół ptak albo pół smok, taka jaką znamy ze starożytnych przedstawień znanego epizodu w "Odysei" - mówi Łukasz Truściński. Przypuszcza się, że przyjęcie takiego herbu było nawiązaniem do średniowiecznej mody, która zalecała przyjmowanie za symbole nowo powstałych miast stworzeń mitycznych. Pierwsza syrena o wyglądzie zbliżonym do znanego nam dzisiaj, z rybim ogonem, mieczem i tarczą pojawiła się w 1622 roku - dodaje autor bloga.
Zobaczcie w naszej galerii, jak wyglądała warszawska syrenka ze smoczym ogonem!