RegionalneWarszawaWarszawscy restauratorzy szkolą się z obsługi osób niewidomych

Warszawscy restauratorzy szkolą się z obsługi osób niewidomych

Impulsem jest sprawa, która dotyczy niewpuszczenia do jednego ze stołecznych lokali.

Warszawscy restauratorzy szkolą się z obsługi osób niewidomych

Stołeczni restauratorzy szkolą się jak obsługiwać niewidomych klientów, w tym też korzystających z psów przewodników. Szkolenie organizują Instytut Tyflologiczny Polskiego Związku Niewidomych i wydawca przewodnika po restauracjach. Dzięki symulatorom uszkodzeń wzroku kursanci poznają świat niewidomych. Impulsem do przeprowadzenia szkoleń jest m.in. dobiegająca końca przed stołecznym sądem okręgowym sprawa pary niewidomych, którzy pozwali warszawską restaurację za to, iż nie wpuszczono ich tam z psami przewodnikami.

- Nie wszystkie lokale gastronomiczne są przygotowane do tego, by zapewnić niewidomym klientom taką samą jakość oferowanych usług jak innym klientom. Stąd inicjatywa, by szkolić restauratorów w Laboratorium Ciemności Instytutu. Sens szkoleń można ująć krótko: chodzi o przekonanie zarządzających restauracjami, by osób z niepełnosprawnością wzroku nie traktować ani lepiej ani gorzej, tylko tak samo dobrze jak innych gości - mówi PAP Elżbieta Oleksiak, kierowniczka Centrum Rehabilitacji Instytutu Tyflologicznego PZN.

Szkolenie trwa około dwóch godzin. Najpierw restauratorom przybliża się świat osób z niepełnosprawnością wzroku. - Mówimy o tym, że są osoby całkowicie niewidome oraz osoby słabowidzące. Mówimy, jak tym klientom pomóc od momentu wejścia do restauracji, czyli jak dojść do stolika, usiąść przy nim i zorientować się, co się na nim znajduje i dalej - jak pomóc w zamówieniu dania. Uczymy też, jak się zachować, gdy wchodzi do lokalu osoba z psem przewodnikiem, jakie jej zaoferować miejsce, by nie czuła się źle tak ona, jak i inni goście restauracji - powiedziała Oleksiak.

Instruktorzy wskazują też, jak prawidłowo poprowadzić osobę niewidomą . - Osoba widząca zawsze idzie pół kroku przed. Osoba niewidoma ujmuje za łokieć pracownika restauracji, który wskazuje jej drogę. Jeżeli w lokalu jest bardzo ciasno, pracownik restauracji odchyla leciutko rękę do tyłu, niewidomy wtedy wie, że powinien trochę się za niego schować - dodała. W trakcie szkolenia jest wiele ćwiczeń. - Nakładamy restauratorom symulatory, które pomagają zrozumieć, jak widzi osoba z danym uszkodzeniem wzroku. Muszą w nich wykonać pewne czynności, np. zrobić sobie kawę, wlać do niej mleko, posłodzić ją i zjeść przy stoliku ciastko. Uczymy jak ważne dla osób słabowidzących są: oświetlenie, kolor, kontrast - opowiada Oleksiak.

Pomysłodawcą szkoleń jest wydawca przewodnika GoOut Marcin Biernacki. Udało mu się pozyskać sto warszawskich restauracji , które w przewodniku się promują i oferują klientom zniżki na dania. - Chcemy, by w tych restauracjach wszyscy mieli jak najlepiej. Znając proces dwójki niewidomych, pomyślałem, że warto przypomnieć także o tej grupie klientów. Trudno mi oszacować, jak dużo z nich odwiedza restauracje, ale chciałbym, by było ich jak najwięcej - wyjaśnił.

W środę Sąd Okręgowy w Warszawie ma ogłosić wyrok w cywilnym procesie z pozwu dwójki niewidomych. Powodowie twierdzą, że pewnej niedzieli w 2013 r. chcieli wejść z psami do jednej z warszawskich restauracji i schronić się w niej, bo na dworze zapowiadała się nagła ulewa. Personel miał im zaoferować tylko miejsce na patio argumentując, że w lokalu są dzieci, które psy mogą pogryźć. Miały także paść słowa, że restauracja woli zapłacić odszkodowanie za niewpuszczenie niewidomych, niż za pogryzione dzieci.

Źródło: PAP

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)