Warszawa. Wycieńczona sowa uratowana na Pradze
Schroniła się w przydomowym ogródku. Była tak zmęczona, że nie miała sił wzbić się w powietrze nawet wtedy, gdy zjawili się ratownicy z ekopatrolu. Sowa trafiła do Ptasiego Azylu w zoo.
Sowa nie miała żadnych ran ani urazów wewnętrznych. Była przemoczona i brudna. Być może wpadła w tarapaty. Bardzo często te ptaki żyjące również w miastach, stają się celem ataków ze strony innych gatunków zwierząt.
Praska sowa być może nie została zaatakowana, mogła jednak przestraszyć się i zgubić. Odłowienie je nie było więc zadaniem skomplikowanym. Ptak kilka dni może teraz odpoczywać w azylu, potem będzie wypuszczony na wolność.
Tacy goście w warszawskich przestrzeniach nie są może codziennym widokiem, ale ich coraz powszechniejsza obecność w stołecznych zieleńcach jest oczywista. Żyją sobie dobrze w Łazienkach Królewskich. W aglomeracji miejskiej radzą sobie świetnie, choć mają naturalnych wrogów, między innymi ich nieprzyjaciółmi są krukowate. Potrafią osaczyć sowę, która zabłądzi na ich terytoria, i usiłować rozprawić się z nią zbiorowo.
Sowy są gatunkiem chronionym. Zawsze, gdy napotka się osobnika w kłopotach - zranionego, chorego lub uwięzionego - należy poinformować ekopatrol straży miejskiej, nr. tel. 998
*Czytaj też: *Warszawa. Galerie: „Niech wrócą handlowe niedziele”
Zobacz też: Odkrycie naukowców. Strzała jak kula z broni palnej