Warszawa. Sądowy finał strzelaniny na Woli. Ogłoszono wyrok
Damian U., oskarżony o oddanie w 2009 r. strzałów do trzech członków gangu ożarowskiego, został skazany na 14 lat pozbawienia wolności. Obrona mężczyzny próbowała dowieść jego niepoczytalności.
03.08.2021 10:12
Dział Prasowy Prokuratury Krajowej poinformował we wtorek, że Damian U. był sądzony za wydarzenia z 29 grudnia 2009 r., do których doszło na warszawskiej Woli. Śledczy w postępowaniu ustalili, że oskarżony podszedł z bronią w ręku do grupy trzech mężczyzn, należących do zorganizowanej grupy ożarowskiej. Następnie oddał w ich kierunku kilka strzałów.
Ranni zostali Michał D. i Grzegorz Ś. U jednego z nich stwierdzono realne zagrożenie życia, u drugiego średnie obrażenia ciała. Sytuacja miała miejsce w środku dnia przy ul. Gibalskiego.
Sądowy finał strzelaniny na Woli. W tle mafijne porachunki
Prokuratura na drodze śledztwa ustaliła, że Damian U. był skonfliktowany z "Ożarowem" związanym z handlem narkotykami.
"Damian U. razem ze swoimi wspólnikami zajmował się przemycaniem amfetaminy do Wielkiej Brytanii, z którego to przestępstwa uczynił sobie stałe źródło dochodu. Działał na brytyjskim rynku narkotykowym nawet będąc pozbawionym wolności w angielskim więzieniu" - przekazali śledczy.
Oskarżony został przez PK określony mianem osoby "bezwzględnej". Mężczyzna miał m.in. torturować jednego z członków swojej grupy, a także grozić pozbawieniem życia. Ofiara, chcąc się ratować, wyskoczyła przez okno.
Zobacz też: 67- latka wrzuciła kocięta w reklamówce do rzeki. Uratowała je przypadkiem przechodząca kobieta
Miał być niepoczytalny. Damian U. usłyszał wyrok
Zanim Damian U. trafił przed sąd, przez kilka lat ukrywał się za granicą. W końcu sprowadzono go do Polski na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. W więzieniu spędzi teraz 14 lat. Wyrok jest nieprawomocny.
"Obrona oskarżonego bezskutecznie dowodziła, że oskarżony jest niepoczytalny. Po przeprowadzeniu kolejnych badań z udziałem kilku różnych zespołów biegłych psychiatrów prokuratura wykazała, że oskarżony był w pełni świadomy konsekwencji wszystkich swoich działań. Sąd Okręgowy w Warszawie podzielił to stanowisko, skazując oskarżonego za wszystkie zarzucone mu czyny. Wyrok nie jest prawomocny" - przekazał Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.
Przeczytaj też: Horror w Pabianicach. Zastrzelono go przed sklepem