Warszawa. Różyc na nowo. Ale z ukłonem w stronę przeszłości
Najbardziej warszawski z bazarów stolicy teraz najlepsze chwile może mieć znów przed sobą. Odmłodzony, zrewitalizowany, wyremontowany, może teraz stać się miejscem towarzyskich spotkań, wymian i zakupów. Ale jednocześnie jego drobne smaczki z przeszłości mają zostać zachowane i wyeksponowane.
Dobiega końca tworzenie Nowego Bazaru Różyckiego. Według planów ratusza, ma tu być więcej zieleni, przestrzeni do wypoczynku, ale nadal będzie miejsce na handlową funkcję.
Już teraz nowy kierunek wyznaczają weekendowe targi śniadaniowe i biesiady food truckowe. Nowe pawilony zebrały trochę krytycznych komentarzy, ale są przecież lepsze niż stare, rozpadające się budki.
Na części bazaru podlegającej miastu zakończone zostały prace modernizacyjne. Stanęły 42 nowe pawilony handlowe. Są - jak zwraca uwagę ratusz - pomalowane na tradycyjny zielony kolor, mają duże okna i zapewniają lepsze warunki pracy dla kupców.
Na nowym tymczasowym targowisku wytyczono prostopadłe alejki zakończone skwerkami, na których będą mogły bawić się dzieci i odpoczywać dorośli. Jest zielono i świeżo. A w planach jest jeszcze stworzenie pergoli i ażurowych, pnących ogrodów - do ich budowy wykorzystaną stare drewniane elementy.
Warszawa. Różyc na nowo. Ale z bazarowym reliktem
Pozostałości starej ceglanej kamienicy, przylegające do bazaru, zostaną znakiem przeszłości. Ściana będzie idealnym miejscem ekspozycji historycznych zdjęć bazaru i informacji o tym niezwykłym miejscu i jego dziejach.
„Dzięki staraniom Stołecznego Konserwatora Zabytków dwie najlepiej zachowane historyczne budki, w których niegdyś handlowano na „Różycu”, zostały zachowane. Po konserwacji znów staną na targowisku jako świadkowie dziejów tej części Warszawy. Obecnie trwają prace nad wyłonieniem firmy, która je wyremontuje. Docelowo stare budki będą pełnić funkcję punktu informacyjnego. - podaje komunikat Urzędu Miasta st. Warszawy.
Bazar to ważne miejsce w historii stolicy. Kiedyś na Starą Pragę trzeba było pójść, by zobaczyć prawdziwy warszawski folklor. Teraz będzie można oglądać tu hybrydowy twór; nowy Różyc będzie z sentymentem oglądał się za siebie.
Założone w roku 1882 przez Juliana Różyckiego, na działkach na Brzeskiej, Ząbkowskiej i Targowe targowisko jego wspólnik Manas Ryba doprowadził do postaci prężnego miejsca handlu.
Targowisko ratowało warszawiaków w ciężkich czasach, choć w czasie wojny, z powodu zniszczeń wrześniowych, a potem wywiezieniu z Pragi wszystkich żydowskich handlarzy straciło na znaczeniu. Odżyło jednak już w 1945 roku. Jenak prawdziwy renesans targowisko przeżywało w czasach PRL-u. Można tu było znaleźć to wszystko, o czym można było śnić, a czego handel uspołeczniony nie był w stanie dać złaknionym konsumentom.
Warszawa. Bazar Różyckiego. Burzliwe dzieje miejsca. Będzie miejsce na sentymentalne wspomnienia
Ostatnie dobre chwile to lata dziewięćdziesiąte, w których łóżka polowe z towarem zmieniały wszystko w zawrotnym tempie. Towar przyjeżdżał ze wschodu i z zachodu, czekali na niego amatorzy niedostępnych do tej pory w handlu smakołyków i oferowanych po najniższych cenach sprzętów radzieckiej produkcji.
Potem nastały jednak dla Różyca dekady powolnej degradacji. Nowy powiew na Pradze i rodząca się moda na dzielnicę, inne oczekiwania mieszkańców i bywalców tej strony Wisły, nie poprawiały sytuacji - bazar stał się miejscem dysonansu kulturowego.
Nadchodzące lato pokaże, czy uda się połączyć stare z nowym i czy rewitalizacja ocali, bazar Różyca. Jest nadzieja na nowy salon stolicy, ale może też okazać się, że duch folkloru opuścił miejsce na zawsze.