Warszawa. Policja zatrzymała podejrzanego o podpalenie mieszkania 11 listopada
W ręce policji wpadł mężczyzna podejrzany o wrzucenie racy do budynku mieszkalnego przy al. 3 Maja w Warszawie.
Jak podaje Komenda Stołecznej Policji, zatrzymanie mężczyzny, które miało miejsce w piątek wieczorem, było możliwe dzięki współpracy policjantów z Warszawy oraz Białegostoku.
"Funkcjonariusze ustalili tożsamość 36-latka między innymi dzięki nagraniom monitoringu" – relacjonują warszawskie służby.
Warszawa. 36-latek trafił do stołecznej prokuratury
Mężczyzna już w sobotę rano przewieziony został do Warszawy i przekazany prokuraturze, która prowadzi śledztwo w sprawie pożaru mieszkania podczas Marszu Niepodległości.
Marsz Niepodległości 2020. Ryszard Kalisz o apelu policji: śmieszne
"Jak ustalili policjanci mężczyzna jest powiązany ze środowiskiem pseudokibiców. W przeszłości był notowany między innymi w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, udziałami w bójkach oraz niszczeniu mienia" – dodaje policja.
Warszawa. Mężczyzna planował wyjechać
Okazało się, że 36-latek podczas zatrzymania był już spakowany, naszykowane rzeczy czekały w samochodzie. Mężczyzna szykował się do ucieczki i wyjazdu do "jednego z krajów Beneluksu".
Po środowych zamieszkach do jakich doszło podczas marszu, warszawska policja opublikowała szereg zdjęć i nagrań z wizerunkami podejrzanych o rozbój osób.