Warszawa. Piorun ogłuszył 30‑latka. "Nie mógł nic powiedzieć"
O dużym szczęściu może mówić 30-latek, którego jedna z ostatnich burz zastała na ulicy Ursusa. Piorun uderzył w pobliżu mężczyzny i go ogłuszył. Na zdezorientowanego mężczyznę zwrócili uwagę strażnicy miejscy.
16.07.2021 14:31
Strażnicy wykonywali w Ursusie obowiązki związane z gospodarką odpadami. W tym czasie nad tą częścią miasta zaczęła się burza. Wtedy właśnie na drodze mundurowych znalazł się człowiek, który wyraźni potrzebował pomocy. Nie wiedział, gdzie się znajduje, był oszołomiony i nie był w stanie wykrztusić słowa.
Warszawa. Ogłuszył go piorun. Oszołomionego mężczyznę ratowali miejscy strażnicy
- Tak, to było wielkie szczęście, że nasi funkcjonariusze byli akurat w tym miejscu i o tej porze. Mężczyzna znalazł się naprawdę blisko pioruna. Minął go o włos. Przeżył wielki szok i potrzebował pomocy - opowiada Jerzy Jabraszko z warszawskiej Straży Miejskiej.
Jak relacjonowali strażnicy, 30-latek spotkany w okolicach ulicy Balickiej i nie był w stabilnym stanie, nie potrafił nawet opowiedzieć, co mu się przydarzyło.
- Nie potrafił wyartykułować nawet słowa - opowiada Jerzy Jabraszko.
- Dopiero po chwili, wciąż wstrząśnięty, wyznał, że słyszał huk i poczuł gwałtowne porażenie energią pioruna, który uderzył w pobliżu, gdy przechodził koło ronda w Ursusie Niedźwiadku.
Funkcjonariusze wezwali na miejsce karetkę pogotowia. Mężczyzna został zbadany przez ratowników, którzy orzekli, że jego stan nie zagraża życiu. 30-latek był w stanie szoku, ale jego stan nie wymagał hospitalizacji.
Przeczytaj też: Warszawa. Miasto jak wielka kałuża. Burze zalewają ulice