RegionalneWarszawaWarszawa. Napijmy się oranżady! Miasto ratuje ulubiony napój

Warszawa. Napijmy się oranżady! Miasto ratuje ulubiony napój

Oranżadzie grochowskiej, znanej warszawiakom od 72 lat, grozi zagłada. Słodki grzeszek dorosłych i dzieci dystrybuowany był w ostatnich latach przede wszystkim w restauracjach i knajpach. Zamknięcie gastronomii przyniosło więc zastój na linii produkcyjnej. Właściciele firmy zaapelowali, by fani napoju pospieszyli z pomocą.

Warszawa. Po kultową oranżadę trzeba udać się teraz do wytwórni na Pradze. Wielu klientów to nie zraża i fatygują się osobiście po przysmak
Warszawa. Po kultową oranżadę trzeba udać się teraz do wytwórni na Pradze. Wielu klientów to nie zraża i fatygują się osobiście po przysmak
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

30.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 16:14

- To niezwykłe - mówi Magdalena Niszcz, współwłaścicielka firmy Ronisz, prowadzonej od 1948 roku przez dwie rodziny - Niszczów i Romaniuków. - Odzew na apel był ogromny. Ludzie przychodzą po pyszne rurki na Wiatraczną, a potem idą do nas po oranżadę.

Grochowski napój wzrusza wielu warszawiaków. Kojarzy im się z dzieciństwem, ze szkolnym sklepikiem oraz z rodzinnymi wyprawami do cukierni. Tradycyjna etykieta przypomina filmy animowane z lat 80. i 90. - chłopczyka i dziewczynkę w nieco archaicznej, ale budzącej sentyment stylistyce.

W ostatnich latach jednak oranżada grochowska rozpoczęła hipsterski etap swojego istnienia - spotkać ją można było w modnych knajpach. Zyskiwała akceptację bywalców jako produkt lokalny z rodzinnej firmy, pakowany w ekologiczne, w szklane, zwrotne opakowanie, z prostą, „odręczną” etykietą. Na dodatek właściciele dali się przekonać do nowych wersji smakowych, na przykład na tonik, który robił karierę jako składnik modnych drinków.

Warszawa. Oranżada grochowska zagrożona. Zamknięcie lokali gastronomicznych zachwiało sprzedażą napoju (Facebook.com)
Warszawa. Oranżada grochowska zagrożona. Zamknięcie lokali gastronomicznych zachwiało sprzedażą napoju (Facebook.com)© Materiały prasowe

Warszawa. Napijmy się oranżady! Ulubiony napój warszawiaków liczy sobie 72 lata. Czy uda się ocalić rodzinną wytwórnię?

Po kolejnym zamknięciu lokali gastronomicznych właściciele uświadomili sobie, że ich napój, będący gwiazdą stołecznych knajpek, nie przetrwa bez specjalnej pomocy. Zaprosili więc za pośrednictwem sieci do swojej wytwórni na ulicy Podolskiej 28 na Pradze Południe na gotówkowe zakupy hurtem.

- Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy towarem pierwszej potrzeby, na dodatek to wcale nie jest sezon na napoje chłodzące - opowiada Magdalena Niszcz. - Dlatego bardzo nas wzrusza odpowiedź warszawiaków. Pewna starsza pani przyjechała do nas na rowerze i wzięła trzy skrzynki. To przemiłe dowody ludzkiej solidarności i wsparcia.

Zobacz także
Komentarze (0)