Warszawa. Awantura w Parku Bródnowskim. Sprawa trafiła na policję
Policja zajmuje się sprawą awantury w Parku Bródnowskim w Warszawie. Podwykonawca remontu, który trwa w tamtej okolicy, najpierw zwymyślał, a potem przyśpieszył autem w kierunku pieszego, gdy ten zwrócił mu uwagę, że porusza się parkową alejką.
23.02.2021 10:05
Zdarzenie nagłośnił portal TVN Warszawa, który opisuje nieprzyjemną wymianę zdań pomiędzy dwoma mężczyznami, co zostało nagrane, a filmik trafił do sieci.
Obecnie w Parku Bródnowskim na warszawskim Targówku miasto prowadzi rewitalizację zbiorników wodnych. Dlatego też robotnicy korzystają z głównej alei, jeżdżąc tamtędy samochodami. Jeszcze w styczniu doszło tam do nieprzyjemnej sytuacji, kiedy kierowca pomarańczowej toyoty z przyczepą kempingową wdał się w niemałą kłótnię z pieszym. Padło wiele wulgaryzmów.
Warszawa. "Spier... na bok, muszę tam dojechać"
"Spier… na bok, muszę tam dojechać, do samochodów! Czego nie rozumiesz? Grzecznie proszę, spier… Rozumiesz, frajerze?!" – wykrzykiwał kierujący pojazdem.
Jednak pieszy zejść nie chciał, a gdy kierowca ruszył w jego kierunku, uderzył pięścią w maskę. Wówczas mężczyzna wyszedł z samochodu i awanturując się dalej, powiedział, że remontuje ten park i musi dojechać do pozostałych samochodów, bo jest teraz w pracy. Mężczyźni zaczęli się szturchać. Następnie kierujący wrócił do auta i po chwili udało mu się zmusić pieszego, by ten zszedł z alei, udostępniając mu przejazd.
Wjazd na parkowe alejki czy chodniki mają wyłącznie uprawnione do tego pojazdy służb, takich jak na przykład policja, straż miejska czy pogotowie ratunkowe. Jednak w przypadku braku innej drogi aleją taką mogą poruszać się także osoby pracujące na terenie budowy.
Jak dowiedział się TVN Warszawa, awanturujący się kierowca toyoty był wynajętym przez wykonawcę prac w Parku Bródnowskim pracownikiem firmy ochroniarskiej. Miał on dostarczyć przyczepę na budowę. Mężczyzna posiadał odpowiednią przepustkę umożliwiającą mu wjazd na teren parku, jednak nie było jej widać za szybą auta.
Pieszy, który nagrał film przedstawiający awanturę, zgłosił sprawę na policję. Informację tę potwierdziła Irmina Sulich z KSP.
- Sprawa została przekazana do Wydziału Ruchu Drogowego i będzie tam wyjaśniania - powiedziała policjantka.
Źródło: TVN Warszawa