Urząd Pracy proponuje zatrudnienie w klubie go‑go!
Na stronach warszawskiego pośredniaka znajdziesz pracę - jeśli znasz angielski, umiesz towarzyszyć gościom podczas wieczoru i potrafisz się gimnastykować
Praca dla tancerki w nocnym klubie – taką ofertę zamieścił na stronie internetowej Powiatowy Urząd Pracy w Warszawie. Od kandydatek wymaga się trzyletniego doświadczenia, zaawansowanej znajomości gimnastyki i angielskiego. Sprawę opisuje portal rp.pl.
Praca na etat za 1,5 tys. zł ma polegać nie tylko na tańcu, ale także na „konwersacji z klientami klubu" oraz „promowaniu usług pracodawcy" i „towarzyszeniu gościom podczas wieczoru". Czy ktoś ma wątpliwości o jaką pracę chodzi?
Jak się okazuje, warszawski urząd pracy musiał to ogłoszenie opublikować. Umieszczenie takiego ogłoszenia jest całkowicie legalne, a jesli pracodawca też działa legalnie, PUP nie ma prawa odmówić publikacji. Zresztą, jak tłumaczył sam pracodawca, ofertę zamieszcza tylko po to, by sprawdzić, czy na to miejsce nie ma chętnych Polek. Jeśli ich nie znajdzie, zatrudni osobę pochodzącą z zagranicy.
– Na pewno nie będziemy proponować tej oferty żadnej kobiecie zarejestrowanej u nas w urzędzie. Używamy rozumu i doskonale wiemy, o co tu chodzi – mówi portalowi Lech Antkowiak, wicedyrektor stołecznego pośredniaka.
Okazuje się więc, że oferty znajduje się na stronie warszawskiego Urzędu Pracy nie gwarantują w 100 proc., że oferowana praca będzie bezpieczna i zgodna z prawem. W niektórych przypadkach takie, kontrowersyjne przypadki mogą być wyjaśniane dzięki współpracy z inspektorami kontrolującymi legalność zatrudnienia, jednak nie wszystkie.
Zupełnie inna rzecz, że taka oferta nie powinna znaleźć się na stronie miejskiego urzędu