Uchodźca, JOW, dopalacz. UW wybiera słowo roku
Dwa lata temu kapituła językoznawców okrzyknęła tym mianem "kilometrówkę".
Nieuchronnie zbliża się koniec roku. Zanim jednak zaczniemy robić noworoczne postanowienia, zwykle podsumowujemy minione dwanaście miesięcy. Liczymy przeczytane książki, zgubione lub zyskane kilogramy, zwiedzone miejsca i filiżanki wypitych kaw. Instytut Języka Polskiego Uniwersytetu Warszawskiego poszedł o krok dalej - wybierze słowo roku. Dwa lata temu kapituła językoznawców okrzyknęła tym mianem "kilometrówkę" i wyróżniła takie słowa jak: procedury, selfie, separatysta, taśmy i wyrażenie "zielone ludziki". Na tegoroczne słowo roku zagłosować może każdy.
Podobne zestawienia robione są w innych krajach. Już teraz wiadomo, że Brytyjczycy za słowo roku uznali emoji. Coroczna "nagroda" słowników Oxford w tym roku po raz pierwszy powędrowała nie do słowa, a do emotikony przedstawiającej "twarz ze łzami śmiechu". Okazała się być nie tylko tą, która najlepiej wyraża ludzkie emocje, ale także najpopularniejszą wśród użytkowników komunikatorów.
Z kolei w Niemczech, z inicjatywy wydawnictwa Langensheidt, wybrano typowo młodzieżowe słowo roku. Zwycięzcą jest smombie to hybryda ze smartfon i zombie, oznaczająca osobę tak zajętą smartfonem, że straciła kontakt z żywymi.
W polskiej edycji rankingu, zwycięzcę można wybierać spośród osiemnastu słów. Na liście znalazły się między innymi: kilometrówka, uchodźca, granica, frankowicz, smog czy in vitro. Jeśli żadne z podanych propozycji nie odpowiada naszemu gustowi i językowej intuicji, można zaproponować własne. Warunek jest jeden - możemy zgłosić słowo lub pojęcie (wydarzenie, przedmiot czy myśl), które skłonni jesteśmy traktować jako najważniejsze. Swój typ zaproponuje również kapituła w składzie: Jerzy Bartmiński, Jerzy Bralczyk, Andrzej Markowski, Jan Miodek, Walery Pisarek, Renata Przybylska, Halina Zgółkowa, Marek Łaziński.
Głos można oddawać na oficjalnej stronie rankingu. Słowo roku kapituła językoznawców ogłosi na początku stycznia 2016 roku. Jaki jest Wasz typ?
Przeczytaj też: Wyciekły dane kilku tysięcy pasażerów Kolei Mazowieckich
