Trzaskowski broni swojej decyzji. Internauci odpowiadają
"Nie ma mowy o betonowaniu jeziorka Czerniakowskiego! To klasyczny fakenews" - stwierdził w piątek prezydent Warszawy. Rafał Trzaskowski broni uchwalonego w czwartek planu zagospodarowania przestrzennego dla Czerniakowa. Internauci po raz kolejny są oburzeni decyzją.
Przypomnijmy: warszawscy radni zdecydowali w czwartek o oddaniu pod inwestycje potężnego rezerwatu przyrody w centrum stolicy. Od głosu w tej sprawie wstrzymało się jedynie 16 radnych z Prawa i Sprawiedliwości. Plan przewiduje oddanie pod inwestycje blisko 89 hektarów zieleni między Jeziorkiem Czerniakowskim a Trasą Siekierkowską.
"Plan służy temu, żeby jeziorko i podobne, bezcenne miejsca chronić przed niekontrolowaną zabudową. Uchwalenie planu=zrównoważony rozwój stolicy z troską o przyrodę. Brak planu=chaos i wolna amerykanka" - stwierdził prezydent Warszawy. Rafał Trzaskowski dodał, że dokument opracował sztab specjalistów, którzy dokonali analizy kwestii przyrodniczych i wpływu na ochronę. "Nie ma ryzyka wysuszania jeziorka. Plan może się wręcz przyczynić do zasilania jeziorka czystą wodą" - dodał prezydent stolicy.
Internauci nadal nie dowierzają
Na post Trzaskowskiego błyskawicznie zareagował Jan Śpiewak. Miejski aktywista stwierdził, że ratusz kolejny raz rozwiązuje problem, który sam stworzył. "Sprzedaliście za bezcen tereny przyrodniczo cenne bez planu miejscowego deweloperom, a teraz przyklepujecie super intensywna zabudowę Jak budowa 10 piętrowych budynków ma nie wpłynąć na poziom wod w jeziorze" - pytał na Facebooku.
Z kolei internautka podająca się za mieszkankę dzielnicy twierdzi, że miasto lekceważy fakt zabudowy ostatniego zielonego kwartału na Dolnym Mokotowie i Sadybie. "Los obecnych i przyszłych mieszkańców jest nieważny. Czy zabezpieczono finanse na budowę miejskiej infrastruktury? W jaki sposób miasto poprawi komunikacje na Powsińskiej i Czerniakowskiej przy jednoczesnym "doludnieniu" tego terenu kilkoma tysiącami mieszkańców?" - pyta się internautka.
Odpowiedź ratusza
Marlena Happach, dyrektor Biura Architektury i Planowania Przestrzennego odpowiadała w piątek na część zarzutów mieszkańców. Na konferencji prasowej zapewniała, że plan zagospodarowania przestrzennego nie nie obejmuje Czerniakowa Południowego i nie obejmuje rezerwatu Jeziorka Czerniakowskiego. "Granica tego planu przebiega od 100 do 200 metrów od granicy jeziorka" - mówiła Happach.
Stołeczna urzędniczka dodała, że dokument uchwalono w obawie przed niekontrolowaną zabudowę południowych terenów Warszawy. "Kolejne wnioski o nowe warunki zabudowy już są złożone zarówno do dzielnicy, jak i Biura Architektury i Planowania Przestrzennego. Wejście w życie tego planu pozwoli nam umorzyć wszystkie takie procedury" - zaznaczała Happach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl