RegionalneWarszawaTrener Anity Włodarczyk: "z władz Warszawy nikogo się nie doczekaliśmy. To też jest jakiś sygnał"

Trener Anity Włodarczyk: "z władz Warszawy nikogo się nie doczekaliśmy. To też jest jakiś sygnał"

Krzysztof Kaliszewski, trener Anity Włodarczyk oraz prezes stołecznego klubu "Skra" skomentował nieobecność przedstawicieli ratusza podczas uroczystego przywitania młociarki na lotnisku Chopina.

Trener Anity Włodarczyk: "z władz Warszawy nikogo się nie doczekaliśmy. To też jest jakiś sygnał"
Karolina Kołodziejczyk

Trener mistrzyni olimpijskiej Anit Włodarczyk nie kryje zaskoczenia - podczas uroczystego przywitania sportsmenki na lotnisku Chopina zabrakło przedstawicieli warszawskiego ratusza.

Krzysztof Kaliszewski, trener Anity Włodarczyk oraz prezes stołecznego klubu "Skra" był w sobotę gościem Polskiego Radia 24. W czasie rozmowy, wspomniał o przywitaniu mistrzyni olimpijskiej na warszawskim Okęciu. Na lotnisko Chopina przyjechali ludzie z całej Polski: wśród obecnych był m.in. burmistrz Rawicza, gdzie urodziła się Włodarczyk. - To jest kawałek drogi. Ci ludzie docenili ten jej wkład, a z władz Warszawy nikogo się nie doczekaliśmy. To też jest jakiś sygnał - mówił Kaliszewski.

Stołeczna "Skra" zmaga sie od lat z problemami finansowymi. Sprawa została przypomniana przez media, gdy prezydent Warszawy pogratulowała Anicie Włodarczyk zdobycie złotego medalu na Igrzyskach w Rio. Hanna Gronkiewicz-Waltz, gratulując zwycięstwa , przypomniała, że młociarka zwyciężyła w plebiscycie na najlepszego sportowca stolicy.

Tymczasem, Anita Włodarczyk w październiku ubiegłego roku apelowała o pomoc dla klubu. W ostrych słowach zwróciła się również do samej Hanny Gronkiewicz-Waltz. "Grą na faul" - nazwała żądanie zawyżonych opłat za użytkowanie wieczyste. "Obiecała Pani zwolnienie z tych opłat, a zamiast tego je podwyższyła i to bezprawnie. To nie jest fair" - mogliśmy przeczytać w liście młociarki.

W sprawę ratowania Skry zaangażowały się, oprócz Włodarczyk, także siatkarki: Katarzyna Skowrońska-Dolata i Małgorzata Glinka-Mogentale. - Jestem przerażona tym, w jakim stanie są tereny - stadion, zaplecze, siłownia, baseny Skry. To wielki wstyd, że w takim mieście jak Warszawa, nie ma ani jednego stadionu, który nadaje się do zorganizowania zawodów lekkoatletycznych. Nie ma nawet gdzie trenować, a o tym doskonale wiedzą rodzice, którzy bez środków finansowych nie mają gdzie posłać swoich dzieci - mówiła niedawno Sukniewicz-Kleiber.

Niedawno Włodarczyk ogłosiła, że jednak dalej będzie trenowała w Warszawie. - Jak przeniosłam się do Warszawy, wiedziałam, że czekają mnie trudne warunki i w tej materii nic się nie zmieniło. Ja już się do tego przyzwyczaiłam i mam też możliwość wyjazdu na obozy zagraniczne, ale najbardziej mi żal tych dzieciaków, które mają motywację, ale zimą muszą trenować w dwóch parach dresów, rękawiczkach, czapce, bo nie ma nigdzie ogrzewania. Mam nadzieję, że to się zmieni, a Skra będzie terenem nie tylko dla wyczynowych sportowców, ale także dla amatorów. Przecież to wspaniały teren, który mógłby służyć wszystkim - podkreślała niedawno.

Źródło: PolskieRadio24.pl/WawaLove.pl

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)