Tragedia w Warszawie - zginęło wtedy 45 osób

33 lata temu, 15 lutego 1979 r. o godzinie 12.37 w gmachu PKO w Warszawie u zbiegu ul. Marszałkowskiej i Alei Jerozolimskich, doszło do tragicznego w skutkach wybuchu gazu. W jego wyniku śmierć poniosło 49 osób, a ponad 110 zostało rannych. Eksplozja była tak silna, że budynek Rotundy został zniszczony w 70%. Na miejscu zginęło 45 osób, 4 kolejne zmarły w szpitalach.

15.02.1979 r. - Wybuch Gazu w rotundzie PKO
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Urbanek

Do eksplozji doszło na dwadzieścia parę minut przed końcem pierwszej zmiany, gdy w banku PKO znajdowało się około 170 pracowników i 300 klientów.

W momencie wybuchu cały gmach uniósł się nagle, niczym - jak relacjonowali świadkowie zdarzenia - "bańka mydlana", po czym "pękł" - z przeszklonych ścian, na ulice runęły tafle szkła, wewnątrz zaś do podziemi archiwum zapadły się wszystkie kondygnacje budynku. Uszkodzone zostały także sąsiednie wieżowce.

- Pierwsze, co pamiętam, to uniesienie nas wszystkich w górę, jakby bomba wybuchła. Potem zaczęliśmy spadać. Usłyszałam jęki, krzyki "pomocy". Poczułam, że jestem przygnieciona. Straciłam przytomność - mówiła Wiesława Kowalczyk, która pracowała w Rotundzie PKO 15 lutego 1979 r.

Wiesława Kowalczyk pracowała na piętrze Rotundy w księgowości. - Pamiętam, że byłam zdenerwowana, bo było zimno, temperatura spadła do zera, wysiadło nam ogrzewanie. Zeszłam na dół, chciałam sobie zrobić herbatę. Nic nie działa, więc ja z powrotem ze szklanką na górę, ale do biurka już nie usiadłam. Nastąpił wybuch - opowiadała.

32 lata temu tragedia wzbudziła ogromne emocje. PRL-owskie władze cenzurowały bowiem informacje i komentarze na temat przyczyn wybuchu oraz liczby ofiar.

Komitet Centralny PZPR wydawał dyspozycje, którym redakcjom wolno było publikować materiały dotyczące katastrofy. Spekulowano na temat możliwości podłożenia bomby w budynku banku. Do dziś niektórzy poddają w wątpliwość oficjalne wyjaśnienie przyczyn eksplozji.

Według ustaleń, do jakich doprowadziło dwumiesięczne śledztwo prowadzone przez prokuraturę, jedyną przyczyną tragedii był wybuch gazu. W samej Rotundzie nie było instalacji gazowej, jednak gaz nagromadził się w sąsiednim budynku i wskutek wadliwej instalacji dostał się do kanału telekomunikacyjnego, a nim do podziemi Rotundy. Tam doszło do eksplozji.

W akcji ratunkowej, trwającej w sumie sześć dni, wzięło udział ponad 2 tys. osób: lekarze, pielęgniarki, straż pożarna, milicja, wojsko oraz inżynieryjne służby miejskie. Poszukiwania zasypanych ludzi utrudniała bardzo niska temperatura dochodząca do -20 st. C. Tysiące osób oddawało krew dla rannych w wybuchu

Gmach Rotundy został zniszczony w 70%. Nieuszkodzona pozostała jedynie jego stalowa konstrukcja nośna. Bezpośrednio po katastrofie rozpoczęto odbudowę gmachu, w którym do dziś znajduje się jeden z oddziałów PKO BP. Pamięć ofiar wybuchu upamiętnia tablica z północnej strony budynku.

O odbudowie gmachu PKO u zbiegu ul. Marszałkowskiej i Alei Jerozolimskich władze zadecydowały tuż po eksplozji. Informacja na ten temat ukazała się w prasie już 17 lutego. Otwarcie zmodernizowanej Rotundy nastąpiło 27 października 1979 r.

Po kilkunastu latach - w czasie kręcenia dokumentalnej serii "Czarny Serial", autorzy dotarli do robotnika, który był prawdopodobnym sprawcą tragedii. W czasie prac konserwacyjnych zbyt silnie dokręcił śrubę kryzy mocującej zawór gazu w sąsiadującym z Rotundą budynku.

Następnie doszło do pęknięcia kopuły zaworu i powstania 77-centymetrowej szczeliny. Pokrywa śniegu uniemożliwiła wydostanie się gazu na powierzchnię a niska temperatura spowodowała wykroplenie się substancji zapachowej, ostrzegającej o ulatniającym się gazie. W wyniku tragicznego zbiegu okoliczności, pozbawiony znacznika zapachowego gaz, przedostał się do przewodów instalacji telekomunikacyjnej a stamtąd do podziemi Rotundy.

W rocznicę tragicznych wydarzeń pod pamiątkową tablicą przy budynku Rotundy tradycyjnie wo godz. 12.37 zostaną złożone kwiaty i zapalone znicze.

Wybrane dla Ciebie

Panika na Litwie. Białoruś naruszyła przestrzeń powietrzną
Panika na Litwie. Białoruś naruszyła przestrzeń powietrzną
Pułkownik SBU zastrzelony w Kijowie
Pułkownik SBU zastrzelony w Kijowie
Gang sutenerów rozbity. Cztery osoby w rękach policji
Gang sutenerów rozbity. Cztery osoby w rękach policji
Pożar w Rosji. Płonie zakład karny dla najgroźniejszych więźniów
Pożar w Rosji. Płonie zakład karny dla najgroźniejszych więźniów
Przeczesują dno Bałtyku. Muszą przesunąć 10 tys. obiektów
Przeczesują dno Bałtyku. Muszą przesunąć 10 tys. obiektów
Będą kolejne ekshumacje w Puźnikach. Władze Tarnopola wydały decyzję
Będą kolejne ekshumacje w Puźnikach. Władze Tarnopola wydały decyzję
Do Polski nie wpuszczono czterech osób. Wiadomo, jakiej są narodowości
Do Polski nie wpuszczono czterech osób. Wiadomo, jakiej są narodowości
Otrzymają 750 tys. zł za niesłuszny areszt. W tle Bogdan Święczkowski
Otrzymają 750 tys. zł za niesłuszny areszt. W tle Bogdan Święczkowski
Trudna sytuacja wokół Morskiego Oka. Podtopione szlaki
Trudna sytuacja wokół Morskiego Oka. Podtopione szlaki
Ursula von der Leyen zostaje. Odrzucono wniosek o wotum nieufności
Ursula von der Leyen zostaje. Odrzucono wniosek o wotum nieufności
Incydent w Republice. Usłyszał od przechodnia, że kłamie
Incydent w Republice. Usłyszał od przechodnia, że kłamie
MEDEVAC HUB Jasionka. Cichy front pomocy tuż obok wojny
MEDEVAC HUB Jasionka. Cichy front pomocy tuż obok wojny