Tatry. Burza po akcji TOPR na Giewoncie. "Miejcie honor!"
Tatry. Giewont. "Panie Prezydencie! Panie Premierze! Panie i Panowie politycy, miejcie honor!" - pisze dziennikarka Beata Sabała-Zielińska, autorka książki "TOPR. Żeby inni mogli przeżyć". Zwraca uwagę na pewien ważny aspekt.
Tatry. Nie dalej jak w ostatni czwartek doszło do silnych wyładowań atmosferycznych w wielu miejscach w górach. Najtragiczniejsza sytuacja była na Giewoncie. Zginęły cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Ponad 100 osób trafiło do szpitali, niektóre w stanie ciężkim. Obecnie hospitalizowanych jest jeszcze 27 osób.
Tatrzański Park Narodowy podjął decyzję o zamknięciu szlaku z Wyżniej Kondrackiej Przełęczy na Giewont. Będzie on wyłączony z ruchu do odwołania.
W akcji ratunkowej w Tatrach wzięło udział dziesiątki ratowników. Beata Sabała-Zielińska, autorka książki o TOPR zwróciła uwagę na pewien ważny aspekt tej sytuacji. Jak mówiła w rozmowie z Wirtualną Polską, górscy ratownicy są "herosami naszych czasów".
Ratując turystów w górach, ratownicy TOPR często narażają własne życie. Jednocześnie zarabiają mało albo zupełnie nic. Teraz w swoim spisie na Facebooku Sabala-Zielińska kieruje apel do polityków.
Tatry. Jak zarabia TOPR?
"Szanowni Państwo, kurz bitewny opadł. Media, wycofują się z tematu akcji na Giewoncie, i to zrozumiałe - życie pędzi dalej, ale boję się, bo wiem, że wszystkie wielkie słowa, które padły w czasie relacjonowania zdarzenia, błyskawicznie wyblakną" - zaczyna swój komentarz.
"Bohaterowie z pierwszych stron gazet (także tych światowych) zakaszą rękawy, by szukać sponsorów na działalność TOPR-u, a po godzinach zabiorą się do kolejnej roboty, by wyżywić rodziny. Miłośnicy TOPR-u ogłoszą w mediach społecznościowych zbiórki pieniężne, by wspomóc herosów naszych czasów, a MSWiA roześle informację do mediów o gigantycznych zarobkach ratowników, przekonując, że 4,5 tys. brutto, wliczając w to z wysługę lat i wszystkie możliwe dodatki (żeby była jasność - młody ratownik, musi zadowolić się kwotą 2600 zł na rękę) to złote runo. Czyżby?" - pisze dalej Beata Sabała-Zielińska.
Zawraca uwagę, że "mówimy o 37 ratownikach zawodowych TOPR i 150 ratownikach GOPR - w sumie to grupa 200 osób". "Ludzi, którzy ratują świat!" - jak ich nazywa. Przypomina też, że w historii TOPR-u, ośmiu ratowników nie wróciło z akcji.
Tatry ponad wszystko
Autorka książki o TOPR cytuje także przysięgę, jaką składają ratownicy. "Dobrowolnie przyrzekam pod słowem honoru, że póki zdrów jestem, na każde wezwanie Naczelnika lub jego Zastępcy – bez względu na porę roku, dnia i stan pogody – stawie się w oznaczonym miejscu i godzinie odpowiednio na wyprawę zaopatrzony i udam się w góry według marszruty i wskazań Naczelnika lub jego Zastępcy w celu poszukiwań zaginionego i niesienia mu pomocy. […] Obowiązki swe pełnił będę sumiennie i gorliwie, pamiętając, że od mego postępowania zależne być może życie ludzkie. W zupełnej świadomości przyjętych na się trudnych obowiązków i na znak dobrej swej woli powyższe przyrzeczenie przez podanie ręki Naczelnikowi potwierdzam„.….”
"Od 110 lat, czyli od czasu powstanie Organizacji, NIKT tej przysięgi nie złamał!" - pisze.
Krytycznie podsumowuje działania polityków wobec TOPR, pisząc, że "przypominają sobie o nich w gorących okresach kampanijnych, by przebierając się w czerwone polary, grzać się w blasku ratowników".
"Ratownicy rzadko się skarżą, ale przyznają, że walką o godne wynagrodzenie są już zmęczeni i… stracili nadzieję.
Dacie wiarę?! Ludzie, którzy niosą nadzieję, którzy są nadzieją dla potrzebujących pomocy, przestali wierzyć w sprawiedliwość i przyzwoitość.
To przykre, smutne i zawstydzające.
Panie Prezydencie! Panie Premierze! Panie i Panowie politycy, miejcie honor! Zapłaćcie ratownikom TOPR-u tyle, ile są warci. To elita naszego kraju - ludzie na których zawsze możemy liczyć. Pokażmy im, że oni mogą liczyć na nas" - podsumowuje swój apel Beata Sabała-Zielińska.
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl