Wprowadzili się niedawno. "Wdarli się na podwórko, oddali strzały"
- Słyszałam policję i karetkę. Jechali do domu na uboczu za szkołą. Dziś wszyscy dzwonią i pytają się, czy ja żyję - mówi Wirtualnej Polsce mieszkanka Kniażyc. W nocy z piątku na sobotę we wsi doszło do strzelaniny, jedna osoba została ranna. Policja zarządziła obławę w okolicy, każde auto wjeżdżające do Przemyśla jest kontrolowane.
O sprawie jako pierwszy napisał serwis nowiny24.pl oraz facebookowy profil moto-przemysl.info.
Policja w rozmowie z Wirtualną Polską potwierdziła jedynie, że ranny został mężczyzna. -Policjanci wykonują czynności zmierzające do wyjaśnienia dokładnych okoliczności całego zdarzenia. Dla dobra postępowania więcej informacji nie udzielamy - przekazała Joanna Golisz z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skontaktowaliśmy się z mieszkańcami Kniażyc, którzy anonimowo zdecydowali się opowiedzieć więcej na temat wydarzeń, które miały miejsce w nocy z piątku na sobotę.
- Oglądałam film, słyszałam policję, karetki na sygnale. Dzisiaj moja pracownica jechała do zakładu, to widziała samochody policyjne koło tego domu. Tam mieszka rodzina przyjezdnych. Oni wprowadzili się tu około roku, może dwóch lat temu - mówi nam jedna z mieszkanek wsi.
- Oni na pewno nie byli Polakami, nie widywałam ich często. Raczej wychodzili wieczorami, w dzień ich nie było widać. Od rana mam telefony z pytaniami, co tam się stało. Czy ja żyję. Wiem, że to duży, bogato wyglądający dom - słyszymy od kolejnej osoby.
Wdarli się na podwórko
- Tutejsi mieszkańcy nie utrzymywali z tą rodziną większych kontaktów. Wiem, że mężczyzna około 30- 40-letni znał się bardzo dobrze z byłym więźniem z sąsiedniej wsi. On chyba tutaj mieszkał ze swoimi rodzicami. Ale nic podejrzanego nie widzieliśmy wcześniej - twierdzi inny mieszkaniec Kniażyc.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić i potwierdzić w dwóch niezależnych źródłach, że rodzina na której posesji doszło do strzelaniny faktycznie nie pochodziła z Polski, ale mieszkała w Polsce od kilkunastu lat.
Grupa mężczyzn wdarła się na podwórko i oddała kilka strzałów, raniąc jedną z osób. Jak pisaliśmy w WP, cały czas trwa obława za sprawcami.
Czytaj też: