Strajk kobiet. Flagi na autobusach. Kierowca komentuje polecenie Trzaskowskiego
W Polsce od czwartku nieprzerwanie trwają masowe protesty przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego. - Oflagujemy autobusy i tramwaje na znak solidarności ze strajkiem kobiet - oznajmił we wtorek Rafał Trzaskowski. Jeden z kierowców autobusu sceptycznie podszedł do pomysłu prezydenta, a swoje niezadowolenie wyraził we wpisie na Facebooku.
28.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:26
W środę na znak solidarności ze strajkującymi kobietami pojazdy stołecznego transportu publicznego zostały oflagowane barwami Polski oraz Warszawy. Polecenie Rafała Trzaskowskiego skomentował w mediach społecznościowych jeden z kierowców autobusu.
"Ja te chorągiewki wziąłem. Dyspozytor mi o nich przypomniał, więc dopełnił obowiązku. Piszę o tym na wypadek, gdyby ktoś chciał na niego zrzucać część odpowiedzialności" - napisał na Facebooku Mariusz Krakowski.
Kierowca podkreślił jednocześnie, że mimo iż wziął flagi, to nie wywiesi ich na autobusie, ponieważ nie zgadza się z decyzją prezydenta miasta. "Po pierwsze dlatego, że jestem przekonany, że barwy narodowe powinny jednoczyć, a nie dzielić. Czy w związku z tym, że postanowił Pan oflagować autobusy w geście poparcia dla protestujących kobiet, powinienem każdego pasażera pytać o zdanie w tej kwestii?" - zapytał pan Mariusz, zwracając się do Trzaskowskiego.
Strajk kobiet. Warszawa. Oflagowane tramwaje i autobusy. Kierowca zabrał głos
Mężczyzna dodał również, że ma odmienne zdanie w tej sprawie. "Uważam, że to miasto nie należy do Pana. Podobnie jak spółki finansowane z jego budżetu. Dlatego twierdzę, że jeśli ma Pan ochotę na środkach transportu publicznego demonstrować swój prywatny światopogląd, powinien się Pan zwrócić do działu reklamy u danego przewoźnika i zapłacić za to z własnych środków" - napisał, dodając, że Trzaskowski może również oflagować swoje prywatne auto.
Pan Mariusz stwierdził również, że prezydent zgubił bezstronność, jaką powinien kierować się urzędnik samorządowy. Jego zdaniem Trzaskowski próbuje zbić kapitał polityczny przy użyciu podległych mu spółek miejskich.
"Ponadto, wydając takie decyzje, czym różni się Pan od pana Jarosława, który wczoraj łagodzić, zaognił tylko nastroje społeczne?" - spuentował kierowca.