Sprzeciw mieszkańców warszawskiej Pragi. Punkt dla narkomanów nie przy Kickiego
Urzędnicy próbują teraz znaleźć inną lokalizację dla placówki.
Ostry sprzeciw mieszkańców spowodował zmianę decyzji dotyczącej powstania punktu, w którym osoby uzależnione mogłyby m.in. wymienić igły i strzykawki. Wstępnie takie plany miała Fundacja Redukcji Szkód, przy współpracy z Urzędem Dzielnicy Praga Południe. Miał on się pojawić w jednym z budynków przy ulicy Kickiego. Jednak protesty mieszkańców spowodowały zmianę tych zamiarów.
"Planowana lokalizacja to serce dużego podwórka, licznie zamieszkałego przez dzieci właśnie, a także ścisłe sąsiedztwo przedszkola, szkół i świetlicy dla dzieci. Stała obecność narkomanów może stwarzać zagrożenie" - pisali w petycji do burmistrza Pragi Południe.
I rzeczywiście, słowa rzeczniczki Dzielnicy Eweliny Lanc mają dziś potwierdzenie. - Nie jest prawdą, że decyzja w tej sprawie została już podjęta. [...] Docierają do nas sygnały dotyczące obaw i sprzeciwu mieszkańców, stąd nasze działania są bardzo ostrożne - mówiła dla WawaLove.pl
Wiadomo już, że apele przyniosły efekt, a teraz głównym kryterium wyboru nowej lokalizacji będzie położenie budynku w bezpiecznej odległości od obiektów mieszkalnych oraz użyteczności publicznej. O tym czy uda się taką znaleźć, na chwilę obecną trudno wyrokować.
- Niewykluczone, że dzielnica Praga-Południe będzie jeszcze próbowała szukać innej lokalizacji, która byłaby do zaakceptowania przez mieszkańców - powiedział WawaLove.pl Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy ratusza.
Ci spekulują, że punkt może się teraz pojawić naprzeciwko Szpitala Grochowskiego, przy ulicy Grenadierów. Próbowaliśmy uzyskać komentarz w tej sprawie, ze strony Urzędu Dzielnicy Praga Południe. Niestety bezskutecznie.