Sąd Najwyższy: można pić nad Wisłą
"Wykładnia pojęcia "ulicy" powinna być korzystniejsza dla sprawcy" - ocenił sąd.
* Sąd Najwyższy uznał, że nad Wisłą w Warszawie można legalnie pić piwo - informuje WP money. - Jeżeli są możliwe dwie wykładnie pojęcia "ulica", to należy przyjąć korzystniejszą dla sprawcy - ocenił Sąd Najwyższy. Dodał, że niedopuszczalne jest, aby "wobec nieścisłości języka prawnego obywatel znajdował się w stanie niepewności prawa".*
Sąd Najwyższy zajmował się pytaniem prawnym o definicję "ulicy", gdzie - w myśl prawa - nie wolno pić alkoholu. Pytanie to zadał w październiku zeszłego roku stołeczny Sąd Okręgowy rozpatrujący odwołanie Marka Tatały, aktywisty miejskiego ruchu "Legalnie nad Wisłą" obwinionego o picie piwa na nadwiślańskim bulwarze.
W czwartek SN odmówił podjęcia uchwały w tej sprawie, gdyż - jak wskazał - rolą SN nie jest zastępowanie sądów powszechnych w rozstrzyganiu spraw. Jednocześnie jednak w uzasadnieniu decyzji SN - jak zaznaczył sędzia Andrzej Siuchniński - przedstawił "kilka uwag mogących być pomocnymi dla sądów rozstrzygających tego rodzaju sprawy".
"Wolno to, czego prawo wyraźnie nie zabrania"
- W sytuacji, gdy dane unormowanie ogranicza wolności i prawa obywatelskie dopuszczalne jest przyjęcie wykładni zawężającej - mówił sędzia Siuchniński. Dodał, że "obywatelom wolno to, czego prawo im wyraźnie nie zabrania, a organom władzy wolno tylko to, na co prawo im wyraźnie zezwala".
Po wyjściu z sali SN Tatała powiedział dziennikarzom, że jest zadowolony. - Wnioskowałem przed sądami o uniewinnienie i to stanowisko będę podtrzymywał. Myślę, że to co dziś usłyszeliśmy działa na moją korzyść - ocenił.
Czy latem napijemy się legalnie piwa nad brzegiem Wisły w Warszawie? Mój komentarz na gorąco, prosto z Sądu Najwyższego.
— Marek Tatała (@MarekTatala)
Zgodnie z ustawią o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi zabrania się spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia. Spożywanie alkoholu w niedozwolonych miejscach stanowi wykroczenie.
W sprawie chodzi o wykładnię użytego w ustawie pojęcia "ulicy". SO spytał SN, czy pod pojęciem ulicy, na której nie wolno pić alkoholu, należy rozumieć definicję z rozporządzenia MAiC z 2012 r., czy też definicję z ustawy o drogach publicznych. Pierwszy akt prawny określa ją jako "wydzielony pas terenu z urzędową nazwą, przeznaczony do ruchu pieszego lub pojazdów", więc może nią być także bulwar. Drugi z tych aktów głosi jednak, że ulicą jest wyłącznie "droga na terenie zabudowy lub przeznaczonym do zabudowy".
"Może powstanie precedens?"
Marek Tatała w niedawnej rozmowie z WawaLove.pl wyrażał nadzieję, że SN wyda wykładnię proobywatelską, która przesądzi, że bulwary nie są ulicą. Zwrócił też uwagę, że w poprzednim procesie , sędzia odwołała się do swobód obywatelskich.
Uchwała trzech sędziów Sądu Najwyższego wiąże sąd, który zadał pytanie prawne; inne sądy mogą ją brać pod uwagę, choć nie muszą. Stanowisko SN niewyrażone w formie uchwały jest tylko jednym z poglądów prawnych. Dopiero wpisanie danej uchwały SN do tzw. księgi zasad prawnych wiąże wszystkie składy SN co do konkretnego zagadnienia.
- Sąd wybierał, która z definicji powinna być stosowana w ustawie - mówił Tatała w rozmowie z WawaLove.pl. -To pokazuje jak wygląda nasz system prawny. Jest masa przepisów i nie wiadomo właściwie jak je interpretować - mówi Tatała. - Może wyrok w tej sprawie ustanowi pewien precedens lub stworzone zostaną przepisy pozwalające wypić legalnie piwo nad Wisła? - pyta. - Jedno jest pewne - dodaje - jeśli sprawa piwa za trzy złote trafia do Sądu Najwyższego, to chyba coś jest z tym prawem nie tak.
Źródło: (PAP/WawaLove.pl)
Przeczytaj też: Ptasia grypa pod Warszawą. "To pierwszy przypadek na Mazowszu"