Rzecznik ONR krytykuje Hannę Gronkiewicz Waltz i promuje "zdrowy polski nacjonalizm"
"W deklaracji ideowej nie ma nic, co wskazywałoby na to, że promujemy, propagujemy ustrój totalitarny".
- Ja i ONR często krytykujemy PiS, ale jest to na rękę tym, którzy pośrednio, przez atak na nas, chcą zaatakować PiS - kontruje zarzut bycia "bojówką PiS-u" rzecznik ONR Tomasz Kalinowski. Dodaje, że organizacja propaguje "zdrowy polski nacjonalizm", a nie "ustrój totalitarny".
- Hanna Gronkiewicz-Waltz jako polityk jest skompromitowana, powinna odpowiedzieć za aferę reprywatyzacyjną i nie oszukujmy się, powinna siedzieć w więzieniu - mówił Tomasz Kalinowski w TV Republika. To reakcja na wypowiedź, w której prezydent Warszawy zażądała od ministra Zbigniewa Ziobry delegalizacji ONR-u jako "ruchu neofaszystowskiego".
Hanka żąda delegalizacji ONR. Na razie udało jej się zdelegalizować tylko ,,R".
— ONR (@1934ONR)
Zgoda na manifestację niepotrzebna
Problem w tym, że w polskim prawie nie ma dzisiaj czegoś takiego jak "zgoda na manifestację". Manifestacje po prostu się zgłasza, a i to nie zawsze, bo wprowadzono "zgromadzenia spontaniczne", których nie trzeba zgłaszać do urzędu z wyprzedzeniem. - Jesteśmy zobligowani do rejestracji, jeśli zgłoszenie wypełnia podstawowe zasady, takie jak dane organizatora, czas i trasa - wyjaśnia w rozmowie z WP rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk.
- Sądy przeważnie uznają, że prawo do manifestowania jest prawem nadrzędnym - zauważa rzecznik warszawskiego ratusza. - Ale nic nie przeszkadza temu, żeby prokuratura zajęła się sprawą i doprowadzała do delegalizacji ONR. Urzędnicy muszą działać zgodnie z prawem, nawet jeśli to prawo ma luki. Ale Ministerstwo Sprawiedliwości powinno zająć się tym wnioskiem o delegalizację - mówi Bartosz Milczarczyk.
ONR to "zdrowy polski nacjonalizm"
Dla rzecznika ONR-u formułowane w tej sprawie zarzuty są niezrozumiałe. – Każdy, kto zna podstawy politologii, umie odróżnić faszyzm od zdrowego nacjonalizmu polskiego. W deklaracji ideowej nie ma nic, co wskazywałoby na to, że promujemy, propagujemy ustrój totalitarny - stwierdził.
Odnosząc się do zarzutu, że ONR jest "bojówkami PiS", rzecznik prasowy ONR uznał, że "to też jest chwytliwy zabieg, żeby zmobilizować własny elektorat i zasiać nienawiść do partii rządzącej". – Ja i ONR często krytykujemy PiS, ale jest to na rękę tym, którzy pośrednio, przez atak na nas, chcą zaatakować PiS. - powiedział i dodał, że jest to "bardzo naciągane".
Źródło: Telewizja Republika/WP.PL