"Rz": Policjanci mają dosyć przyjeżdżania do stolicy na pilnowanie protestów
Policjanci z wydziałów prewencji buntują się, ponieważ pod pretekstem szkoleń są ściągani do komend. W ten sposób kompletuje się oddziały do pilnowania protestów w stolicy - informuje w czwartek "Rzeczpospolita".
25.03.2021 10:28
- Czara goryczy przelała się po tzw. Marszu o Wolność w ubiegłym tygodniu. Był to protest przeciwników obostrzeń, uczestniczyło w nim kilkaset osób. Kiedy policjanci zażądali rozejścia się, rzucano w nich petardy oraz kamienie - w efekcie doszło do szarpaniny z funkcjonariuszami, którzy użyli pałek i gazu. Dwóch poszkodowanych funkcjonariuszy trafiło do szpitala - czytamy w "Rz".
- Po powrocie policjanci z prewencji jednego z największych garnizonów zastrzegli przełożonemu, że już więcej do stolicy na tłumienie protestów nie pojadą. A jeśli ich wyznaczy, masowo pójdą na L4 - pisze dziennik.
- To inicjatywa oddolna chłopaków z oddziałów prewencji w całej Polsce - mówi "Rzeczpospolitej" informator ze służb mundurowych.
Według informacji "Rz", bunt policjantów wynika również z "gorszego traktowania policjantów przyjezdnych w stosunku do tych z prewencji z Warszawy". - Chodzi o miejsca zakwaterowania czy wyznaczania przerwy - podaje.
- Przełożeni stosują fortele. Żeby można było ludzi szybko ściągnąć z różnych garnizonów do Warszawy, organizuje się „szkolenia” dla prewencji w komendach wojewódzkich. W tym roku (zwłaszcza luty–marzec) takie szkolenia się nasiliły. Jak wskazują nasi rozmówcy z różnych komend (m.in. na południu i wschodzie kraju), funkcjonariusze z prewencji mają nawet pięć–sześć szkoleń w miesiącu (zwykle normą było ok. dwa na miesiąc) - wskazuje dziennik.
Gazeta zaznacza, że szkolenia mają być dostosowywane do terminów możliwych demonstracji, jakie mają się odbyć w Warszawie. - To celowe, bo podczas zajęć, kiedy wielu policjantów jest w jednym miejscu, łatwo wydać rozkaz wyjazdu do stolicy w celu zabezpieczenia takiego czy innego protestu. Jeżeli jest szkolenie, to zawsze możemy się dowiedzieć, że za dwie–trzy godziny może być wyjazd do stolicy - powiedział "Rz" inny z funkcjonariuszy.
Źródło: PAP