Przykuł graficiarza łańcuchem do tramwaju. Jest decyzja ws. mechanika
"Nie akceptujemy takiego zachowania, aby ktoś kogoś przywiązywał, ale ta sytuacja była wyjątkowa."
Dwóch mężczyzn wtargnęło na teren zajezdni tramwajowej na warszawskim Mokotowie i zdewastowało jeden z wagonów tramwajowych. Za karę mechanik pracujący na miejscu przywiązał jednego z wandali do tramwaju.Tramwaje Warszawskie nie ukarały pracownika. Preprowadzono z nim jedynie rozmowę dyscyplinującą.
- Mężczyzna nie będzie w żaden sposób ukarany. Została z nim przeprowadzona rozmowa. Nie akceptujemy takiego zachowania, aby ktoś kogoś przywiązywał, ale ta sytuacja była wyjątkowa - poinformował tvnwarszawa.pl Michał Powałka, rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich. Wcześniej podano informacje, że "w stosunku do osoby odpowiedzialnej za te sytuację zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne".
Powałka dodał, że mechanik jest pracownikiem z 15-letnim stażem. Do tej pory nie było z nim żadnych problemów - Zawsze dobrze wykonywał swoje obowiązki. Przed podjęciem decyzji przeanalizowaliśmy całą sytuację. Po tej analizie doszliśmy do wniosku, że rozmowa wystarczy - podsumował rzecznik Tramwajów Warszawskich.
Przypomnijmy: do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek około godziny 3.00. Dwóch mężczyzn namalowało graffiti na tramwaju, który stał w garażu. Zajście zauważyli mechanicy pracujący w zajezdni i natychmiast zareagowali. Złapali jednego wandala. Drugiemu udało się uciec. Najpierw zadzwonili po policję, następnie stwierdzili, że sami wymierzą mężczyźnie karę. Przykuli go łańcuchem do tramwaju i kazali naprawić wyrządzone szkody.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Oprac. Karolina Pietrzak
Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl.
*Przeczytajcie również: Rocznica obrony Grochowa bez asysty wojskowej. Wszystko przez "apel smoleński" *