Przez Warszawę przejdą żywe trupy!
Kilka przydatnych informacji, które warto przeczytać przed kolejną edycją "Zombie Walk 2015" w stolicy
Marsz żywych trupów odbędzie się w Warszawę już po raz dziewiąty. Tradycyjnie, zombie przejdą ulicami w ostatnią sobotę czerwca. Rozpoczną swoją wędrówkę o godzinie 18.00. Całe wydarzenie powinno zakończyć się ok. godziny 20.00.
Wszyscy, którzy na chwilę chcą zamienić się w żywego trupa, zbiorą się 27 czerwca w pobliżu fontanny przy Pałacu Kultury i Nauki, od strony Al. Jerozolimskich. Trasa Zombie Walk będzie wiodła potem ulicami: Marszałkowską, Chmielną, Nowym światem oraz Krakowskim Przedmieściem. Marsz zakończy się na Placu Zamkowym przy Kolumnie Zygmunta. Potem odbędzie się after party w klubie Level Up (ul. Jana Moliera 6).
Co trzeba zrobić, by zamienić się w zombie?
Stare, porwane ciuchy i różnego rodzaju substancje przypominające krew to prosty pomysł na przebranie. Oczywiście organizatorzy jak zwykle liczą na pomysłowość. Podkreślają też, że bardzo ważne jest zaangażowanie w odgrywaną rolę - Zombie Walk odbywa się raz na rok i warto skupić się na udawaniu zombie do końca.
Kilka rad od organizatorów dla tymczasowych zombie :
- Poruszamy się tylko chodnikami i sprawnie przechodzimy przez przejścia dla pieszych, aby nie blokować ulicy.
- Na czele marszu stoi grupa prowadzących zombie przebranych w odblaskowe, pomarańczowe kamizelki. Są to ludzie nadający pozostałym odpowiednie tempo, dlatego dla dobrego efektu, nie wyprzedzamy ich - biegnące zombie wyglądają gorzej.
- Nie zaczepiamy oczywiście osób niechętnych do zabawy, a dla dobra wszechświata staramy się też nie śmiecić/brudzić.
- Wszystkie przyniesione rekwizyty muszą być zabezpieczone, nie przynosimy prawdziwych noży, siekier etc. Prawdziwe mikrofalówki mogą być.
- Nie wychodzimy z roli zombie, wytrzymajmy do końca.
- Nie przynosimy żadnych zabawek lub replik broni, które strzelają kulkami.
- Pamiętajmy, że to marsz żywych trupów, a nie wampirów, wilkołaków, czy innego rodzaju bohaterów horrorów, które żywymi trupami nie są.
Przeczytaj też: Reaguj. Ruszyła kampania "Możesz to zmienić"