Nietypowa wizyta
Tymczasem w gabinecie Andrzeja pojawił się niespodziewany gość. Ku zdziwieniu prezydenta odwiedziła go zrozpaczona Hanna Gronkiewicz-Waltz. Prezydent Warszawy zaczęła Andrzejowi tłumaczyć, że reprywatyzacja od początku była szyta grubymi nićmi.
- Zagmatwane sprawy, złe prawo, brak przepisów. Ustawy, prawnicy, burdel, postkomuniści, mafia i ogromna forsa. Po prostu raj dla rabusiów. No, a tam wszyscy po równy byli winni – powiedziała.
Jednak po chwili dodała, że nie ma sobie niczego do zarzucenia. Andrzej doradził jej, żeby stanęła przed komisją i wyjaśniła, że jest niewinna. Niestety Hanna ma obawy.
- Oni po prostu pracują, by mnie zgrillować i na moje miejsce wysforować tego Patryczka na… na… prezydenta Warszawy – dodała.
Gronkiewicz Waltz zaproponowała Andrzejowi "porozumienie prezydentów", by pozbyć się wspólnego wroga, Zbigniewa.