RegionalneWarszawaProtesty studentów UW. "Niedemokratyczny proces przyjęcia regulaminu"

Protesty studentów UW. "Niedemokratyczny proces przyjęcia regulaminu"

"Apel o demokratyzację uniwersytetu"

Protesty studentów UW. "Niedemokratyczny proces przyjęcia regulaminu"

Regulamin studiów Uniwersytetu Warszawskiego, wprowadzający m.in. opłaty za powtarzanie seminarium dyplomowego w przypadku niezłożenia w terminie pracy dyplomowej, przyjęto bez konsultacji ze studentami - twierdzą studenci protestujący w piątek przed bramą uczelni - informuje serwis Nauka w Polsce .

Studenci zorganizowali protest w odpowiedzi na niedemokratyczny - ich zdaniem - proces przyjęcia nowego regulaminu studiów UW i zaapelowali o demokratyzację uniwersytetu . - Chodzi nam o zmianę kierunku, w którym zmierza nasza uczelnia. Chodzi nam o to, abyśmy nie dążyli do bycia firmą, nie liczyli tylko i wyłącznie punktów i pieniędzy, tylko byśmy postawili na jakość kształcenia, jakość prac, które piszemy, na to, aby uniwersytet był miejscem wymiany myśli i poglądów - powiedziała PAP Diana Zagrodzka z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, która do niedawna była członkinią Parlamentu Studentów UW, ale złożyła swój mandat.

Opłata za powtarzanie seminarium dyplomowego

Nowy regulamin studiów senat UW przyjął na posiedzeniu 22 kwietnia. Ma on wejść w życie 1 października tego roku; wobec niektórych zapisów przewidziano okresy przejściowe. Jednym z zapisów, który budził największe niezadowolenie studentów, jest opłata za powtarzanie seminarium dyplomowego w przypadku niezłożenia w terminie pracy dyplomowej. Regulamin studiów zakłada m.in., że student, który nie złożył w terminie pracy dyplomowej, jest skreślany z listy. Aby dokończyć studia, musi je wznowić i podpisać nową umowę z uczelnią, która precyzuje warunki opłat. Student będzie musiał wnieść opłatę za powtarzanie seminarium dyplomowego.

Rzecznik prasowy Uniwersytetu Warszawskiego Anna Korzekwa w liście opublikowanym na stronie uczelni, przytacza argumenty, które podczas posiedzenia senatu podniosła prorektor UW prof. Marta Kicińska-Habior. - Na złożenie pracy dyplomowej student ma czas do końca września roku, w którym kończy studia. (...) Każdy, kto nie złoży pracy dyplomowej w terminie, jest skreślany z listy studentów. Tak było w latach ubiegłych, tak będzie i teraz. Nic się w tej sprawie nie zmienia, tego typu regulacje wynikają z ustawy "Prawo o szkolnictwie wyższym - pisze rzecznik UW.

Jak można przeczytać w zamieszczonej przez nią informacji, same opłaty też nie są nowe. - Były one pobierane w poprzednich latach jako opłaty za konsultacje. Różnica polega m.in. na tym, że teraz wprowadzono na całej uczelni stawkę maksymalną przy pobieraniu tych opłat. I tak na przykład, według znanych już stawek, określonych w cenniku na rok 2015/2016, opłaty za wznowienie studiów będą wynosiły na UW od 200 do 1400 zł w skali roku. Jeśli jednak student, który ma już gotową pracę, chciałby wznowić studia tylko na miesiąc, zapłaci za to od 20 do 140 zł (w zależności od kierunku, na którym studiuje). Są to opłaty niższe od opłat, jakie były pobierane za konsultacje - napisała rzecznik UW.

Ministerstwo kwestionuje, uczelnia obchodzi

Diana Zagrodzka przypomniała jednak, że opłaty za konsultacje pobierane po uzyskaniu absolutorium zakwestionowało Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, bo nie ma ich w zamkniętym katalogu opłat w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym. - Uczelnia obeszła to w pewien sposób, włączając pracę magisterską w seminarium dyplomowe. Absolutorium uzyskiwane jest z wyłączeniem seminarium dyplomowego i pracy dyplomowej, więc można za nie pobierać opłaty, gdyż jest to powtarzanie pewnego etapu studiów. Wprowadzenie opłaty w innej formie, która będzie zgodna z ustawą, jest obchodzeniem prawa - powiedziała PAP Zagrodzka.

Protestujący w piątek studenci UW podkreślali też niedemokratyczny - ich zdaniem - sposób przyjęcia nowego regulaminu. Wprawdzie w konsultacjach regulaminu brali udział przedstawiciele Parlamentu Studentów UW, ale organizatorzy wiecu zarzucają im ignorowanie głosu studentów i posłuszeństwo wobec władz uczelni.

Zagrodzka podkreśla, że pierwotna treść regulaminu nie została uwzględniona z Parlamentem Studentów UW. "Poza tym na posiedzeniu, na którym miało się odbyć głosowanie w sprawie regulaminu, część członków Parlamentu złożyła wniosek o wykreślenie dyskusji z porządku obrad. Uważamy, że dyskusja jest podstawą. Jeżeli na posiedzenie przychodzą studenci, którzy chcą wyrazić swoje argumenty, to mają do tego prawo. Ja nie mówię, że koniecznie trzeba się było posłuchać tego głosu, ale trzeba go było wysłuchać" - podkreśliła Zagrodzka.

Argumenty uczelni

Do tych argumentów rektor UW prof. Marcin Pałys odniósł się w liście skierowanym do studentów i pracowników. "Obowiązujące przepisy stanowią, że samorząd studencki (obejmujący ogół studentów UW) działa przez swoich statutowych przedstawicieli. Projekt zmian w regulaminie został przekazany przedstawicielom do konsultacji pod koniec stycznia, zaś Senat głosował nad regulaminem pod koniec kwietnia. Wersja ostateczna uwzględniała zmiany wprowadzone w wyniku dyskusji na posiedzeniu Parlamentu Studentów UW, z Zarządem Samorządu Studentów, kilku posiedzeń właściwych komisji senackich (w skład których wchodzą przedstawiciele studentów) oraz na posiedzeniu Senatu" - argumentował rektor UW w liście.

Obraz
protestyregulaminprotest
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)