Proces gangu "obcinaczy palców" znów odroczony. Prokurator... zapomniał o pokrzywdzonym
Prokurator nie dołączył do listy osób pokrzywdzonych ofiary jednego z porwań. Przez to rozprawa nie mogła się rozpocząć.
22.02.2017 14:37
To miał być jeden z najbardziej spektakularnych procesów ostatnich lat. Miał, bo oficjalnie wciąż nie ruszył. Choć odbyły się już trzy rozprawy, to formalnie proces nadal się nie rozpoczął. Tym razem zawinił prokurator.
O rozpoczęciu procesu w sprawie tzw. gangu obcinaczy palców pisaliśmy na portalu Wawalove.pl pod koniec stycznia . Członkowie gangu porywali ludzi dla okupu, obcinali im palce i przesyłali rodzinie. Gdy okup nie został opłacony - swoje ofiary mordowali i zakopywali m.in. w lesie.
Ławniczka znała oskarżonego
Na ławie oskarżonych warszawskiego sądu zasiadło 14 osób. Pierwszy proces odbył się bezproblemowo. Na drugim pojawiły się już komplikacje. Jedna z sędzi-ławników przyznała, że zna jednego z oskarżonych. Z tego powodu Sąd postanowił uzupełnić skład sędziowski i rozpocząć proces od nowa.
W środę 22 lutego miała rozpocząć się trzecia (w teorii) rozprawa. Proces jednak wciąż utkwił w martwym punkcie. Tym razem zawinił prokurator. Jak informuje portal tvnwarszawa.pl, prokurator nie dołączył do listy osób pokrzywdzonych ofiary jednego z porwań – Sławomira D. Zgodnie z procedurą, taka osoba powinna być powiadomiona z wyprzedzeniem o terminie rozprawy. Tak się jednak nie stało, bo Sąd nie miał go na liście pokrzywdzonych.
Prokurator bił się w piersi
Jak twierdzi portal tvnwarszawa.pl, prokurator przeprosił za zaistniałą sytuację. - Bijąc się w piersi będę wnosił o odroczenie rozprawy, jednocześnie przepraszając za tę sytuację – powiedział prokurator Krzysztof Kuciński.
Sąd zdecydował o przerwaniu środowej rozprawy, aby wysłać informację o procesie pokrzywdzonemu Sławomirowi D. Kolejna rozprawa ma się odbyć w połowie marca. Wtedy Sąd będzie ponownie próbował rozpocząć proces, o ile znów nie dojdzie do żadnych nieprzewidzianych sytuacji.
Brutalne metody
Przypomnijmy, że 14 oskarżonym postawiono aż 93 zarzuty. Według ustaleń śledczych, mieli oni zarobić na porwaniach co najmniej 7 milionów złotych, a cały gang mógł dokonać w latach 2003-2005 co najmniej 20 uprowadzeń.
Ofiarami przestępców padali głównie przedsiębiorcy i ich rodziny. Cała grupa działała bardzo brutalnie. Oprócz obcinania palców, niektóre swoje ofiary torturowali poprzez bicie, przypalanie papierosami albo polewanie wrzątkiem.
Źródło: tvnwarszawa.pl/policja/Wawalove.pl
Przeczytaj też: * Jest śledztwo w sprawie "Klątwy"*